2013/12/03

Rozdział 22 Niall

Hejoo przepraszam, że tyle czekałyście :) mam nadzieję, że rozdział się spodoba i błagam CZYTASZ SKOMENTUJJ PLISSS 
_________________________________________________________________________________
Zaczęliśmy oglądać jakiś film..  nie wiem jaki moje myśli ciągle krążyły wokół pewnego blondyna.. skąd on wiedział, że mam urodziny?? Przecież nigdy mu nie mówiłam. No cóż tą myśl zostawiłam w spokoju i postanowiłam skupić się na filmie. Nie oglądnęłam nawet 2 minut, a już moje powieki stały się ciężkie jak kamień. Powoli zapadłam w krainę Morfeusza.
                                                  ** Oczami Nialla **
Otworzyłem drzwi i wszedłem do środka naszej willi. Nie zdejmując butów ruszyłem w kierunku salonu.
- Hee.... - Urwałem widok jaki tam ujrzałem był hmm tak można powiedzieć, że słodki.. Liam leżący koło Zayna.. no leżący na Zayn'ie.. A Harry i Lou śpiący na podłodze.. i wreszcie najsłodszy widok świata... Bella smacznie śpiąca przytulona przy tym do małego, białego pieska... czuli już znalazła swój prezent.. mam nadzieję, że chłopcy nie złożyli jej życzeń ani nie wspomnieli jej o imprezie urodzinowej. Ostatni raz popatrzyłem na ten widok i poszedłem do kuchni w celu przygotowania śniadania.
                                                    ** Oczami Belli **
- Ehhh - Mruknęłam siadając na kanapie i uśmiechając się pod nosem z powodu widoku jaki tu zobaczyłam.. Lou i Harry śpią na podłodze, a Zayn i Liam na kanapie.. - Haha - Zaśmiałam się cicho pod nosem i wciągnęłam powietrze. Wyczułam piękny zapach.. chwila naleśniki. Wzięłam pieska na ręce i ruszyłam w stronę kuchni.
- Hej. - Przywitałam się podchodząc do Blondynka.
- O Bells.. hej.. podoba się ? - Spytał pokazując palcem na psa, ale też nie odrywając się od robienia śniadania. - Jest śliczny dziękuję Niall. - Powiedziałam podchodząc do chłopaka. Dałam mu całus w policzek i zajęłam miejsce przy stole. Usiadłam na jednym z 8 krzeseł, podciągnęłam kolana pod brodę i położyłam na nich pieska. - Niall ?? - Zapytałam. - Hmm ?? - Spojrzał na mnie tymi swoimi pięknymi niebieskimi oczami.. - Skąd wiedziałeś o urodzinach ?? - Spytałam. - Ma się te znajomości. - Odpowiedział puszczając przy tym oczko. - Pomóc Ci ?? - Zagadnęłam. - Nie !! Dzisiaj jest twój dzień, więc siedź i opiekuj się pieskiem. - Rozkazał i postawił na stół Nutelle. - Idę obudzić resztę. - Oznajmił i wyszedł z kuchni, a już po 5 minutach wrócił z pozostała zaspaną czwórką. - Ooo dzień dobry kochaaniee. - Uśmiechnął się Zayn zabierając mi pieska z kolan. - Też Cię miło widzieć Zayn. - Powiedziałam sarkastycznie i nałożyłam sobie na talerz naleśniki. Po skończonym posiłku wsadziłam talerz do zmywarki i już miałam wychodzić z kuchni, ale zatrzymał  mnie Niall. - Idź się ubierz w jakąś sukienkę. - Oznajmił mi Niall. - Alee po co ?? - Spytałam. - Bo.. Eghmm bo idziemy na spotkanie.. - Palnął.. - Jakie?? - Spytałam po raz drugi. - Służbowe !! . - Odpowiedział z zapałem. - Mhmm - Mruknęłam i popędziłam do pokoju. Zostawiając pieska dla Zayn.. a co niech się cieszy.. uśmiechnęłam się pod nosem. Szybko wybrała ciuchy i poszłam do łazienki się wyszykować na spotkanie służbowe.. ale po co do cholery JA mam tam iść ??!! - Ejj, ale Bella jak coś to się nie ubieraj na poważnie, że wiesz czarne czy coś co nie ?? Weź coś kolorowego !! - Krzyknął Louis. - Jasne kurde .. - Mruknęłam pod nosem. Wyszłam z łazienki i czarną sukienkę zamieniłam na bardziej kolorową i wróciłam z powrotem do łazienki. Umyłam włosy, wzięłam ciepły prysznic i ubrałam to : http://www.faslook.pl/collection/na-urodziny-3/ no co kolorowo to kolorowo...  spojrzałam ostatni raz w lustro nawet dobrze wyglądam. Zeszłam na dół próbując przy okazji się nie zabić. - Ejj chłopcy ??!! - Krzyknęłam. Nigdzie ich nie było, ale zauważyłam kartkę leżącą na stole.
                                                Ronge Rover 1 :) Bądź punktualnie o 16:00
                                                my musieliśmy wcześniej wyjechać 
                                                Całujemy Niall, Lou. Harry, Zayn i Liam ;**
                                                ps. Śnieżka jest u Paula :) xoxo.
Co ??!! Na jakieś spotkanie służbowe nie dość, że nie moje to jeszcze mam jechać tam sama ?? Ale po co ?? Wyszłam nieźle wkurzona z domu zamykając za sobą drzwi i ruszyłam na przystanek znajdujący się na przeciwko naszego domu. Zaczekałam na autobus 5 minut. Po trzydziestu minutach dojechałam na ulicę Ronge Rover.. lokal 1.. przynajmniej tak to zrozumiałam. Weszłam do lokalu.. rozglądnęłam się.. pustki, ale jak to przecież umówiłam się z chłop.. - Niespodzianka !! - Usłyszałam  a za stołów wyskoczyli moi znajomi. - Nie cieszysz się ?? - Spytali . - Eooaa, all jak ?? Co?? - Stałam i nie umiałam wydusić a ni jednego słowa.
________________________________________________________________________________
W tej części mało się wydarzyło wiem ;/

2013/12/01

ogloszenie ;)

Hej skarby. Sluchajcie mam megaa prosbe mozecie polubic moja stronke na fb Kocham One Direction - Jakiś problem ?    Bede tam informowac o nowych rozdzialach !! ;) bardzoo prosze o lajki

2013/11/28

Rozdział 21 Niall

Hej. ;) macie 21 rozdział Nialla ;) ktoś się mnie pytał kiedy będzie następna część Liama. A więc będzie wtedy kiedy skończę pisać opowiadanie o Niallu..  I mam pytanie. Jaka reakcja po Midnight Memories?? Moja dziwna bo jak wczoraj słuchałam jej pierwszy raz i nic.. uśmiechałąm się przez cały czas. Jest boska. A jak teraz ją sobie włączyłam to kurde nie wiem jak, ale przy Happily rozbeczałam się tak, że nie mogłam się opanować. Dopiero teraz do siebie doszłam ;) a jak u Was?? Miłego czytania i komentuujjciee ;) 
_________________________________________________________________________________
- Aaaa czyli się zakochałaś, ja to wiem - Pisnęła przytulając mnie. Pogadałyśmy jeszcze trochę o naszym życiu, co się nowego wydarzyło i takie tam..  gatki szmatki.. - Oo jezuu wika już 21:45 - Jęknęłam spoglądając na zegarek który wisiał na ścianie w galerii. - No.. zasiedziałyśmy się troszkę.. idziemy?? - Spytała wstając. - Tak.. pewnie już się o mnie martwią. - Odparłam i ruszyłyśmy w stronę wyjściowych drzwi. Zamówiłyśmy taksówkę która najpierw odwiozła mnie, aa potem wikę. - Dobra pa, pa. - Pocałowałam koleżankę w policzek i wysiadłam z taksówki. Nie oglądając się za siebie weszłam do willi. Drzwi były otwarte więc nie musiałam dzwonić a ni pukać. - Bella. - Odparł Niall wbiegając do przed pokoju i przytulając mnie najmocniej jak tylko  umiał. - Też miło Cię widzieć Niall. - Powiedziałam śmiejąc się i odwzajemniając uścisk. - Czemu nie odbierałaś?? Martwiliśmy się.. - Spytał odrywając się ode mnie. Teraz bacznie mi się przyglądał. - Aaa no miała wyciszony telefon. kompletnie zapomniałam. Przepraszam. - Odpowiedziałam spoglądając na mojego IPhona. - Wybaczam. Tylko wiesz włącz go. - Odparł wskazując palcem na mój telefon. Ja tylko kiwnęłam głową i ruszyłam w stronę salonu. - Hejj - Przywitałam się i usiadłam na kanapie o bok Liama. - Hej!! Jak było ?? - Spytał Lou. - Aaaa było miło.. nie no fajnie. - Odpowiedziałam uśmiechając się. -Fajniej niż z Nami?? - Spytał Zayn robiąc przy tym minkę małego szczeniaczka. - Hahah nie no co ty.. ale powiem Wam, że chcę jeść. - Burknęłam odchylając głowę do tyłu. - Nooo ja też.. może pizza?? - Zaproponował Harry. na co wszyscy odpowiedzieli zgodne " Taaakkk" oprócz Nialla. Jego z Nami nie było. Liam zamówił pizze która miała przyjechać za 10 minut.  - Ejj gdzie Blondyn ?? - Spytałam. - A nie wiemy.. - Odpowiedzieli a po mieszkaniu rozległ się dzwonek do drzwi. - Ja otworzę. - Powiedział Zayn a po chwili przyszedł z wielką pizzą. - Pójdę po Niall'a. - Odpowiedziała wstając z kanapy i ruszając po schodach do jego pokoju. Delikatnie zapukałam w drewniane drzwi. - Proszę. - Odpowiedział.Uchyliłam drzwi i weszłam do środka. Ujrzałam tam Nialla siedzącego z laptopem na kolanach. - Zamówiliśmy pizze. - Powiedziałam uśmiechając się. - Pizze ?? !! A z czym ?? A zresztą nie ważne z czym. Ważne, że jest. !! - Krzyknął odkładając laptopa. Zerwał się z łóżka, złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę salonu. Gdy już tam byliśmy Usiedliśmy wygodnie na kanapie. Ja wzięłam jeden kawałek pizzy i zaczęłam jeść. - Idziesz jutro do pracy ?? - Spytał Zayn przeżuwając jedzenie. - Nie.. jutro też mam wolne. - Odparłam wstając i kierując się do kuchni. Weszłam do niej i wstawiłam talerz do zmywarki. Napiłam się jeszcze wody i poszłam pożegnać się z chłopakami. - Dobranoc chłopcy. - Powiedziałam opierając się o framugę drzwi. - Ooo idziesz już spać?? Chcieliśmy film pooglądać. - Powiedział Louis. - Jutro.. obiecuję. - Powiedziałam i nie czekając na odpowiedź poszłam do swojego pokoju. Otworzyłam od niego drzwi i ujrzałam pościelone łóżko, brak brudnych naczyń po naszej wczorajszej kolacji. Pewnie Niall to posprzątał. Sięgnęłam do szafy po piżamę i poszłam do łazienki która znajdywała się także w moim pokoju. Odkręciłam ciepłą wodę i pozwoliłam jej swobodnie się lać do wanny. Wlałam jeszcze do niej płyn o zapachu " Jagodowych babeczek" i zostało mi tylko czekać, aż się napełni wodą. Zdjęłam ciuchy i rozczesałam włosy. Zakręciłam kran i weszłam do ciepłej kąpieli. Po 20 minutach wyszłam z relaksującej kąpieli i wytarłam się ręcznikiem, który następnie odwiesiłam na haczyk. Ubrałam piżamy i związałam włosy w kucyk. Wyszłam z łazienki i wskoczyłam na łóżko. Przykryłam się kołdrą, ale nie mogłam zasnąć. Było mi jakoś tak pusto.. czułam zapach pięknych perfum Nialla... dopiero teraz dotarło do mnie to, że mieszkam z moimi idolami, kto by pomyślał, że ja Bella Sheridan będę mieszkała z One Direction ??!! Z takimi myślami z trudem, ale jednak zasnęłam. Obudziło mnie hmm nie to nie było słońce bo nic mnie nie raziło w oczy.. dziwne nie wiem co mnie obudziło.. przetarłam oczy dłonią jak to miałam zawsze w zwyczaju i  popatrzyłam się w sufit.. sięgnęłam po mojego IPhona godzina 10:00 uuu Bella wcześnie jak na Ciebie.. - Hau.. - Co ??!! Sczeknięcie.. ?? Ale nie takie zwykłe takie wręcz hmm śmieszne szczeknięcie.. podparłam się na łokciu i rozglądnęłam się po pokoju. Moją uwagę przykuło pudełko z dziurkami na około wielkości jedno centówki. Leniwie zwlekłam się z łóżka, zaścieliłam je i postanowiłam najpierw się przebrać a potem zobaczyć co jest w owym pudełku. Otworzyłam szafę i wybrałam ciuchy. Poszłam do łazienki i odprawiłam codzienną toaletę i  przebrałam się w to  : http://www.faslook.pl/collection/-4873/. Wyszłam z łazienki i podeszłam do wspomnianego wcześniej pudełka. Delikatnie je otworzyłam i ujrzałam malutkiego i pięknego pieska który wyglądał tak : był przykryty niebieskim ręcznikiem.
Powoli usiadłam na podłodze, wyjęłam delikatnie zwierzę. Położyłam je sobie na kolanach i wyciągnęłam białą kartkę przyczepioną do pudełka na której widniał taki napis : Dla Belli z okazji Urodzin. Wszystkiego Naj słońce.. XoXo Niall <3 Uśmiechnęłam się i odłożyłam karteczkę na szafkę stojącą obok. Ostrożnie wstałam przytulając przy tym pieska. Strasznie się trząsł. Albo z zimna, albo się bał. Lub z tego i z tego.. jedną ręką otworzyłam drzwi i wyszłam na korytarz. Zeszłam po schodach i weszłam do salonu. - Hej przywitałam się. Ku mojemu zdziwieniu był tam tylko Harry, Liam, Zayn i Lou. - Co to ?? - Spytał Zayn podchodząc do mnie i pokazując palcem na zwierzaka. - To pies nie widać ?? - Spytałam z ironia, a mulat tylko się uśmiechnął i wyciągnął ręce, a bym podała mu zwierzątko. - Słodki. - Powiedział i już siedział z nim na kanapie. A piesek został poddany głaszczeniu przez całą czwórkę. - Skąd go masz?? - Spytał Liam.- A znalazłam pudełko w moim pokoju i on tam był. Była dołączona karteczka, że to od Nialla.. no własnie gdzie Horan ?? - Spytałam. - Pojechał coś załatwić nie wiem co.. - Odpowiedział głaszcząc i co jakiś czas całując pupila, który tylko zamykał oczy z przyjemności. - Ahhaa.. a kiedy wróci??? Chcę mu podziękować. - Odparłam siadając koło chłopaków. - Nie wiemy.... ejj!! - Krzyknął Louis gdy piesek wstał z kolan Mulata i przeszedł na moje. - awww. - Powiedziałam kładąc się na kanapie i drapiąc go po brzuszku.
_________________________________________________________________________________
tak wygląda piesek Belli od Nialla ;) fajny ?? komentujcie ;)

2013/11/27

Info ;O

Chciałabym Wam powiedzieć, że jeśli chcecie być inforwani / ne o nowym rozdziale na blogu polubcie moją stronkę " Adminka Dżulia" jest tam takie zdjęcie jak tutaj ;) a nowy rozdział spróbuję dodać może jutro, albo w piątek. I aha mam zamiar zrobić nowego bloga o Larrym.  Więc jeśli  byś czytała / czytał to daj znać, bo nwm czy go stwarzać ;)

2013/11/24

Rozdział 20 Niall

Hej. A więc z okazji 1D Day postanowiłam napisać rozdział ;) także dla tego, bo tamten był taki krótki, że było mi, aż głupio, że go wstawiłam !! ;(  więc postanowiłam napisać następną część szybciej i no cóż trochę dłuższą ;).. w tej części dowiecie się również czemu Bella zaczęła się ciąć :).. aha i chciałam dodać, ze TEN ROZDZIAŁ DEDYKUJĘ WSZYSTKIM CZYTELNICZKOM MOJEGO BLOGA !! :D I MAM PROŚBĘ PO PRZECZYTANIU ROZDZIAŁU LUKNIJCIE NA SAM DUŁ POSTU OKEJ ?? BĘDZIE TAM PYTANIE.. :)
_________________________________________________________________________________
Poranne światło wpadło przez okno do mojego pokoju. Niestety mnie obudziło. Jak zawsze zapominam zasłonić rolet, żeby mnie nie budziłoo.. - Ughh - powiedziałam sama do siebie i leniwie przetarłam oczy rękę. Sięgnęłam po IPhona który leżał na szafce nocnej. Przeciągnęłam palcem po ekranie by go odblokować. Godzina 12:45 hmm czyli nie tak wcześnie jak myślałam. Odłożyłam telefon na swoje dawne miejsce, czyli na szafkę. Odwróciłam głowę w stronę śpiącego Nialla. Słodko wyglądał. Nawet przez sen się uśmiechał. Ciekawe co mu się śniło.... delikatnie wstałam z łóżka by nie obudzić chłopaka. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że jestem w koszulce Nialla.. - Jakim cudem?? - Szepnęłam.. no tak pewnie Horanek mnie przebrał.. na samą myśl o tym zrobiłam się czerwona.. ughh. Przeciągnęłam się i cicho podeszłam do okna. Dopiero teraz zauważyłam jaki jest tu piękny widok. Widziałam cały Londyn.. ciekawe jak to wygląda w nocy.. z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk mojego telefonu. Na szczęście miałam wyciszony telefon więc były tylko wibracje. Podeszłam do szafki i odblokowałam IPhona. Jedna nowa wiadomość..
Od Wiktoria:
Hej słońce ;) mam nadzieję, że Cię nie obudziłam :D masz może ochotę na jakieś zakupyy ?? ;**
Do Wiktoria:
Hej.. nie, nie obudziłaś mnie.. jasne czemu nie?? Hmmm 14:00 pod Starbuck'sem ?? Pasi?? ;D
Od Wiktoria:
Jasne.. bądź punktualnie. :**
Odłożyłam telefon i podeszłam do szafy by wybrać jakieś ciuchy. W końcu nie miałam za dużo czasu. Zamknęłam szafę i poszłam do łazienki z zestawem ciuchów. Weszłam do środka i zakluczyłam drzwi. Dopiero zauważyłam, że nie ma już kałuży krwi. Pewnie Niall ją zmył.. przygotowane ciuchy odłożyłam na szafkę. Postanowiłam wziąć ciepły ale zarazem szybki prysznic... po 10 minutach kąpieli wyszłam z kabiny, wytarłam się ręcznikiem i wtarłam w ciało balsam który pachniał czekoladą.. pomalowałam się i ubrałam w to : http://www.faslook.pl/collection/z-dedykacja-dla-faslook/. Wybrałam taki strój ponieważ dzisiaj co prawda świeciło słońce, ale wiał dość mocny wiatr. Wyszłam z łazienki, a mój wzrok od razu powdrował w stronę łóżka. - Hej.. - Powiedział jeszcze zaspanym głosem. - Ooo hej - Odpowiedziałam uśmiechając się i kierując się w stronę IPhona. - Gdzie idziesz?? - Spytał. - Umówiłam się.. - Odpowiedziałam i "puściłam" mu oczko. - Z kim ?? - Spytał poważnym głosem. - Z Wiktorią. - Odrzekłam. - Aaaa - Powiedział. A na jego twarzy zagościł wielki banan. - Bells... wytłumacz czemu.. - Poprosił spuszczają głowę. - Egghh no okej. - Powiedziałam siadając koło niego na łóżku. - A więc. Zareagowałam tak... bo tak faktycznie bałam się wtedy ludzi.. wiesz czemu??? Dla tego bo mój tata mnie.... mnie gwałcił.. bałam się, że ktoś mnie skrzywdzi od nowa.. gdy dorosłam chodziłam na terapię. Nikt o tym nie wiedział..  jesteś pierwszy.. jasne wstydzę się tego, ale teraz jest mi lżej, że powiedziałam to w końcu komuś bliskiemu, a nie pani psycholog.. - Odpowiedziała wpatrując się w swoją rękę.. - O Bella.. - Powiedział głośno przełykając ślinę. Tuż po tym przytulił mnie. Siedziałam tak w jego uścisku przez dwie minuty, aż on przerwał tą miłą chwilę. - Gdzie jest ten zboczeniec ???!!! Gdzie?? - Krzyczał. Wstał z łóżka i zaczął nerwowo krążyć po pokoju ..nie płakałam. - N-Niall.. przestań.. proszę nie krzycz. - Przerwałam mu. - Przepraszam. - Odpowiedział już spokojniej. Podszedł do mnie i znowu przytulił. - Tylko nie rozumiem jak można zrobić coś takiego.. - Wyszeptał. - Dziękuję Niall, że mnie wysłuchałeś, ale ja muszę już iść umówiłam się przecież z Wiką. - Odparłam. Wstałam z łóżka i zaścieliłam je. - Pa, pa nie wie o której wrócę. - Powiedziałam całując chłopaka w policzek. - Pa - Odpowiedział uśmiechając się a ja wyszłam z pokoju. Zeszłam po schodach i  weszłam do kuchni. Wyjęła szklankę z szafki i nalałam do niej pomarańczowego soku. Oparłam się o blat i wzięłam pierwszy łyk napoju, a do kuchni wpadł Zayn. - Bella. Martwiliśmy się wczoraj o Ciebie. - Powiedział i przytulił się do mnie.. za dużoo uścisków jak na początek dnia - Nie potrzebnie.. a ja zaraz wychodzę. Umówiłam się z Wiką. Nie wiem o której będę, jak coś mam telefon. - Odrzekłam odstawiając pustą już szklankę do zmywarki. - Hmm ok - Powiedział uśmiechając się, a ja ruszyłam w stronę wyjściowych drzwi. Otworzyłam je i od razu poczułam to piękne, przyjemne uczucie. Słońce ogrzewa twoją twarz, śpiew ptaków delikatnie pięści twoje uszy, a wiatr dodaje temu wszystkiemu "tego czegoś".. wzięłam głęboki oddech i ruszyłam w stronę Starbuck'sa który znajdował się nie daleko domu. Po 10 minutach byłam już przed nim i czekałam na Wiktorię. - Hej słońce. - Powiedziała przytulając się do mnie. - Hej to jak idziemy?? - Spytałam odwzajemniając uścisk. Postanowiłyśmy pójść do największego centrum handlowego w Londynie. Doszłyśmy do niego w 30  minut. Od razu wzięło nas zakupowe szaleństwo. - Wika?? Chodź może odpoczniemy.. bolą mnie strasznie nogii . - Wyjąkałam i padłam na kanapę która stała tuż obok. - Hii hihi jasne. - Zachichotała i zajęła miejsce o bok mnie. - Podać coś paniom ?? - Spytała kelnerka. - Tak poprosimy wodę niegazowaną z cytryną. - Zamówiła Wiktoria. Kobieta nic nie odpowiedziała tylko ruszyła po nasze wody. Po minucie przyniosła nasze zamówienie a my zaczęłyśmy nasze pogawędki. - No to jak podoba Ci się Niall co?? - Spytała sącząc swoją wodę. - Co?? !! Nieee - Odpowiedziałam wyraźnie przeciągając ostatnią literkę. - Aaaaaa zakochałaś się zawsze jak kłamiesz to przeciągasz ostatnią literkę słowa. - Wstała i zaczęła piszczeć na cały głos. - Uspokój się idiotko. - Zaśmiałam się i pociągnęłam ją za rękę. - Może jest ładny, ale nie jestem pewna, czy go kocham.- Odpowiedziałam uśmiechając się.
_________________________________________________________________________________
aaaa miłam meeggaa wenę :D a o to pytanie : CZY CHCECIE OPOWIADANIE O LARRYM NA ODDZIELNYM BLOGU ??

2013/11/23

Rozdział 19 Niall

Hello!!  Na początek chcę coś wyjaśnić. Jeżeli pod każdym  postem będzie z 7 kom od anonimka to cholera albo zablokuję dodawanie kom. anonimkom, albo zawieszam bloga!! Okejj pod postem niech będą dwa kom od anonimka, ale nie od tego samego !! Ja to widze po dodawanej godzinie. 1 kom dodadny godz. 9:13 2 kom dodany godz. 9:15 serioulsy??!! Myślicie, że się nie skapne??!! Jeżeli jeszcze raz takie oś się powtórzy usuwam bloga!! i zaprasza do czytania nexta :)
_________________________________________________________________________________
- Bella to nie miało tak zabrzmieć. - Przerwał wycieranie moich ran. - Nie, no spoko.. - Odpowiedziałam obojętnie. - Już skończyłem. Położysz się spać ok?? - Spytał. - Jasne. - Odpowiedziałam i odwróciłam się w jego stronę. - Na co czekasz?? Będziesz tak się gapił na mnie jak śpię czy też może raczysz się położyć i zasnąć bo jest już po 22 - Odparłam obojętnie. On popatrzył się tylko na mnie schodząc z łóżka i układając się na podłodze. - Idioto hah wstawaj !!  - Opuściłam głowę by móc popatrzeć co robi. - No co kazałaś mi iść spać to idę. - Odparł robiąc minkę zakłopotanego dziecka. - Hahaha chodź.. mówiłam, żebyś spał na podłodze?? Nie!! więc chodź tu do mnie. - Odparłam nie śmiało rumieniąc się. Na co on uśmiechnął się zerwał się z podłogi na której przed chwilą leżał zdjął koszulę, marynarkę i położył się na łóżku a ja się zaczerwieniłam. - HAhahaha czemu się rumienisz ?? - Spytał podpierając się na łokciu. - Nie ważne.. zaraz wracam. - Odparłam z zakłopotaniem zrywając się z łóżka. Pobiegłam w stronę drzwi i już byłam na korytarzu dobiegłam do schodów. Przeskakiwałam po trzy. Byłam już na ostatnim i wpadłam w czyjeś ramiona. - Bella. - Szepnął Harry przytulając mnie do swojej piersi. Pięknie pachniał, a jego loczki delikatnie łaskotały moją twarz. - Tak się bałem. - Szepnął. - Ja też Harry, ale idź już spać. - Odszepnęłam tkwiąc dalej w jego uścisku. - Ale gdzie idziesz?? - Spytał. - Chcę zrobić jeść. - Odpowiedziałam odsuwając się od Stylesa pocałowałam go w policzek i ruszyłam w stronę kuchni. Widziałam tylko jak zaczyna wchodzić po schodach. Weszłam do kuchni. Otworzyłam lodówkę i wyjęłam z niej 5 jajek na Nialla i 2 dla mnie, wędlinę i szczypiorek. Wzięłam patelnie. Roztrzepałam jajka pokroiłam składniki i zaczęłam robić jajecznicę. Gdy już się ścięła nałożyłam ją na dwa talerze. Położyłam ja na tacce, przygotowałam cytrynową herbatę, wzięłam jeszcze tylko widelce i chleb który wcześniej posmarowałam masłem. Wszystko położyłam na tacce i ruszyłam do mojego pokoju gdzie czekał na mnie Niall. Jakimś cudem otworzyłam drzwi i weszłam do pomieszczenia. Niall leżał na łóżku i "skakał" po kanałach w telewizorze. - Hej. - Powiedziałam. Naet nie wiem czemu to powiedziałam. - Oooo. Bella.. ooooo  jedzenie - Wyskoczył z łóżka i wziął tacce z jedzeniem. - Chodź zjemy. - Zaczęcił mnie a ja ruszyłam w stronę łóżka. Chyba będziemy musieli zjeść tam bo niestety, ale nie mam u siebie w pokoju stołu. No cóż jak już to biurko. Ale ono jest małe. Usiadłam a raczej wskoczyłam na łóżko a Horan powtórzył moją czynność. Gdy już siedzieliśmy na łóżku Niall podał mi talerz z mniejszą ilością jedzenia a dla siebie wziął talerz z większą ilością jajecznicy. - Pyysznna - Odparł wkładając kolejny kęs do buzi. - Dziękuję. - Powiedziałam odwracając twarz w jego stronę. - Mógłbym tak codziennie.. - Odpowiedział z zamyśleniem. - Hm?? - Spytałam. - No wiesz jeść takie dobre jedzenie późnym wieczorem i siedzieć koło osoby którą bardzo lubię. - Wyjaśnił a ja się zarumieniłam.Czy on mówił o mnie?? W ciszy oglądaliśmy jakiś bezsensowny serial o ty jak to główna bohaterka " Maddie" zakochała się w "Tomie" , ale nie mogli być razem.. nuuudaaaa. Położyłam głowę na fioletowej poduszce i nawet nie wiem kiedy zapadłam w krainę Morfeusza. Obudziło mnie coś w nocy. Delikatnie otwarłam oczy. Ugghh no cóż pozycja w której spaliśmy była dość dziwna. Ja leżałam na Niallu a Niall na podłodze.. nie mam pojęcia jak.. - Niall ?? - Delikatnie szturchnęła Blondynka dalej leżąc na nim. Nie mogliśmy chyba dalszą część nocy spać na podłodze. - Niall?? - Powtórzyłam już trochę głośniej. - Omm co?? - Spytał zaspanym głosem. - Nialler śpimy wiesz no raczej ty spałeś na podłodze a ja na tobie.. nie wiem jak, ale może położymy się spowrotem na łóżko. - Stwierdziłam rumieniąc się przy tym. - Haha ty na mnie?? - Spytał smiejąc się.. - A no tak. - Odparł. A ja wstałam i wskoczyłam na łóżko a za mną podążył Pan Horan. Dalszą część nocy spaliśmy już na łóżku a nie na podłodze..
_________________________________________________________________________________
przepraszam, że taki krótki, ale brak weenyy wzywał i musiałam zchodzic z kompa ;( wybaczcie next część będzie leeeppszaa :d

2013/11/18

Mała zmiana :)

Hej. A więc może już zauważyliście może "małą" zmianę na blogu ;).. Mam  nadzieję, że Wam się podoba :) i tę pomoc zawdzięczam w duuużejj ilości Mrs. Horan która pomogła mi ustawić tło tego bloga ;).. a więc komentujcie rozdziały a być może za nie długo pojawi się nowy rozdział jak będzie wystarczając ilość lajków ;) Jeszcze raz dziękuję Ci Mrs. Horan  i Pa... w kom piszcie czy się Wam podoba nowy wygląd :) Całuję Bella <3

2013/11/17

Rozdział 18 Niall

Hej. Powracam z nowym rozdziałem opowiadania o Niallu ;)... Pewien anonimek prosił mnie o "TĄ" scenkę, ale ja uważam, że uczucia co do Nialla a Belli nie są jeszcze wystarczająco zrzyte i nie umiem tego tak opisywać.. więc na razie nie będzie :) miłego czytaaniaa <3 ahh i chciałam jeszcze dodać, że ktoś prosił mnie także, żeby rozdziały były dłuższe :). Więc jeżeli mi się uda to spęłnię tę prośbę. :D
_________________________________________________________________________________
Czy ja... nie na pewno nie. Ja nie dawno rozstałam się, to nie możliwe, żebym mogła zakochać się znowu... miłość rani...może i nie czuję już nic do Josha, ale rana zawsze zostaje i szczerze to boję się zakochać od nowa, boję się nowych ran. 
- A co wy tak za rączkę?? - Z rozmyśleń wyrwał mnie głos Hazzy, wykonywał dziwny "taniec brwi" . Szczerze to dopiero teraz zauważyłam, że nie staliśmy już na parkiecie tylko byliśmy przy stole zarezerwowanym dla nas. Zdziwiło mnie pytanie Harre'go nie wiedziałam o co chodzi, aż nie spojrzałam na nasze ręce. Moje i Nialla. Były splecione.. pasowały do siebie jakby były dla siebie stworzone... ** YYY Beellaa!!! Stoopp Coo ty gadasz???!!!** Wrzeszczałam na samą siebie w myślach i puściłam rękę Nialla.
- Niall mnie prowadził do stolika o nie wiedziałam gdzie jest, a żeby mnie nie zgubić w tłumie wziął mnie za rękę. - Wymyśliłam na poczekaniu rumieniąc się i siadając a krzesło które odsunął Blondyn i gestem reki wskazał, żeby na nie usiadła. Gdy wykonałam tę czynność zasunął je razem ze mną i zajął miejsce po mojej prawej stronie. Miałam ochotę iść już do domu. Ubrać się w wygodny dres walnąć się na łóżko i pomyśleć o wszystkim co się wydarzyło parę minut wcześniej. Może to niby nic, ale dla mnie to bo wyjątkowe. Z rozmyśleń znowu wyrwał mnie krzyk.. tej samej dziewczyny *oghh znowuu* pomyślałam klnąc w myślach.
- No hej!!. Przysiądę się ok?? - Spytała Lucy.
- Mhm. Jasne siadaj - Zgodził się Zayn.
- No to wiecie muszę powiedzieć, że jest lekko zdziwiona, że taka mała bezbronna Bella przyjaźni się z One Direction. - Wyrecytowała na jednym wdechu szczerząc się. - Co masz na myśli mówiąc to "bezbronna: - Spytał Loui.
- Jak to co??!! Bella w czasie szkoły nie była taka jak teraz. Była wogóle inną osobą. - Przybrała poważną minę, a chłopcy przyglądali się jej z zaciekawieniem. - Kontynuuj - Poprosił Lou.
- No dobrze. A więc Bella była dziewczynką skrytą, bała się ludzi, nikt nie wiedział czemu, nie miała za wielu przyjaciół. - Odpowiadała a ja czułam jak spływa po moim policzku jedna pojedyncza łza.. zerwałam się z krzesła i pobiegłam w stronę wyjścia.
                                                          ** Oczami Nialla**
Słuchałem opowieści Lucy o starej Belli. Byłem tego bardzo ciekawy.. zresztą jak cała nasza piątka. Lecz w pewnej chwili Dziewczyna przerwała odpowiadać a ja zauważyłem biegnącą Belle w kierunku drzwi.  Popatrzyliśmy po sobie a ja od razu się zerwałem z krzesła i pobiegłem za moją Lucy. Otworzyłem drzwi, wyszedłem na korytarz rozglądnąłem się naokoło, ale nigdzie nie dostrzegłem Belli. Czyli pewnie zbiegła po schodach. Pędem pobiegłem w stronę schodów i przedzierając się przez tłum ludzi zbiegałem a może przeskakiwałem po 3-4 schodki, dalej nie widziałem Belli, wyszedłem na podwórko, tam też jej nie było.. Cholera!!
- Bellaa!! - Krzyknąłem odwracając się wokół własnej osi. Żadnej odpowiedzi. Przebiegłem jeszcze restaurację do okoła i wróciłem do chłopców powiedzieć im o tym , że nie ma Bellii , że trzeba jechać jej szukać.
                                                         ** Oczami Belli **
Wybiegłam na podwórko. Teraz łzy lały się strumieniem po moich policzkach, szyi i tak szczerze wszystkim. Zdjęłam szpilki, ponieważ utrudniały mi bieg, wzięłam je do ręki i ruszyłam w stronę przystanka autobusowego, który na moje szczęście znajdował się jeden metr dalej. Szybko podbiegłam do niego i ujrzałam podjeżdżający na przystanek autobus szybko do niego wsiadłam, kupiłam bilet i ruszyłam na tyły autobusu, żeby usiąść z dala od ludzi, po drodze skasowałam o wy kupiony parę sekund wcześniej bilet i zajęłam miejsce. Na brudne nogi nałożyłam czarne szpilki które niosłam w ręce. Autobus ruszył a ja ujrzałam tylko Niall'a wybiegającego z restauracji. Moim kierunkiem był dom..
                                                        ** Oczami Nialll **
Wpadłem do sali i od razu podbiegłem do chłopaków.
- Nie ma jej cholera!! Nigdzie jej nie ma!!!  - Krzyczałem waląc pięścią w stół.
- Uspokój się Niall!! Na pewno nie wyparowała. Pomyślmy gdzie mogła pojechać. - Zaczął mówić Liam krążąc w koło.
- Nie myślmy. tylko działajmy cholera!! Do samochodu już objedziemy cały Londyn!! - Rozkazałem i ruszyłem ponownie na podwórko, a za mną szli Liam, Zayn, Lou i Harry. Weszliśmy do samochodu i zaczęliśmy objeżdżać cały Londyn. A tym czasie dzwoniłem, a raczej próbowałem dzwonić do Belli.
- Bella proszę odbierz. - Szeptałem sam do siebie, a moje oczy zaszkliły się. Jeździliśmy już tak z dobrą godzinę, a po Belli nie było śladu.
- Pojedźmy do domu może przyjdzie. - Zaproponował Zayn. A ja już nie miałem sił zaprzeczyć. Byłem wykończony.
                                                           **Oczami Belli**
Na reszcie zatrzymał się ten autobus. Wysiadłam i ruszyłam w kierunku willi chłopców która znajdowała się na przeciwko przystanku. Wyciągnęłam mój IPhone i przeciągnęłam po nim palcem by go odblokować było 115 nie odebranych połączeń od Nialla 13 od Zayna 10 od Lou i  45 od Harre'go. Otworzyłam bramę i z małej torebki wyjęłam kluczyki które wcześniej dał mi  Liam. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Zdjęłam buty i popędziłam do swojego pokoju. Wpadłam do niego. Otworzyłam drzwi do łazienki, weszłam do środka i zamknęłam je za sobą na zamek i osunęłam się po ścianie na podłogę. Twarz schowałam w dłoniach i rozpłakałam się na dobre. Powoli wstałam i sięgnęłam po moją kosmetyczkę, otworzyłam ją i wyjęłam z niej jedną małą żyletkę. Usiadłam na podłodze i przejechałam ostrzem po wewnętrzej stronie ręki. Polała się krew.. następne przejechanie. Usłyszałam zatrzaskujące się drzwi i głosy chłopaków.
- Jej buty!! On jest !! Dzięki bogu!! Bella!! - Krzyczał Niall.
Kolejne  przejechanie żyletką po ręce. Krew mieszała się ze łzami. Kafelki dotąd kremowe stały się czerwone... przyglądałam  moim ranom i zadałam sobie nową, aż usłyszałam głos Nialla.
- Bella??!! Jesteś tam?? - Zapytał Niall. Był jeszcze na korytarz. Nie miałam zamiaru mu odpowiadać. Nie chciałam.. - Bella?? Wchodzę . - Wszedł. Cisza.. ..(....) Następną rana..  - Bells?? - Spytał pukając w drzwi.Cisza. - Bella wiem, że tu jesteś. Proszę otwórz te drzwi.... - Jęczał można było usłyszeć, że ledwo powstrzymuję się od płaczu. - Bella!! Do cholery albo otworzysz te drzwi albo je wywarzę. - Nie wiedziałam co robić.. zawiązać ranę w ręcznik i udawać, że nic się nie stało, w puścić go czy pozwolić wywarzyć mu drzwi.?? Lekko podciągnęłam się do góry, otworzyłam drzwi i znowu przysiadłam na podłodze z jeszcze większym płaczem. Podniosłam głowę i ujrzałam Nialla z wytrzeszczonymi oczami gapiącego się na moją prawą rękę.
- Jezu.. Bella. - Wyszeptał i upadł na podłogę o bok mnie przy tym mnie przytulił jak nigdy dotąd. Moje słone łzy spływał po mojej twarzy a potem na jego marynarkę której nie zdążył zdjąć. Po minucie odsunął nas od siebie. Wziął ręcznik i zawiązał mi go na ręce bym straciła mniej krwi.
- Mój Aniołku.. jak mogłeś to sobie zrobić.. jak??? - Spytał patrząc mi w oczy. Płakał.. tak bardzo płakał.. bardziej niż ja.
- Ja..ja przepraszam.. - Wycedziłam i objęłam go. Nie chciałam go puszczać. Nie chciałam już nigdy. - wytłumacz mi czemu. - Poprosił ocierając jedną z moich łez kciukiem. - Nie teraz Niall proszę... - wyszeptałam i  położyłam głowę na jego ramieniu. - Wiesz to już drugi raz.. - Spróbował się uśmiechnąć. - Hę?? - Spytałam podnosząc głowę. - Już drugi raz płaczesz w naszym domu  - Wyszeptał wstając i podnosząc mnie z podłogi. - Fakt.. co robisz?? - Spytałam. Przeżucił mnie przez ramię i delikatnie położył na łóżku.
- Spróbuj zasnąć kochanie. - Wyszeptał i powoli ruszył w kierunku drzwi. - Nie!! Niall stój - Zerwałam się do pozycji siedzącej. Dziwne, że po tylu cięciach mogłam jeszcze tyle robić. - Tak?? Czegoś potrzebujesz. - Spytała w jego oczach zauważyłam ból, zawód i....... i złość. - Może zostać tu ze mną proszę.. - Poprosiłam i znowu poleciały łzy..
- Jasne. - Odpowiedział i poszedł do łazienki. Wrócił z niej po chyba pięciu minutach. A w ręce miał wodę utlenioną i waciki. - Przemyję Ci te.. - Uciął.. - Te.. rany . - Dokończył głośno przełykając ślinę. Usiadł koło mnie na łóżku. i  namoczył płynem. Następnie przyłożył go do cięć. - Ssss - Syknęła z bólu. - Trochę po boli... Bella?? - Uśmiechnął się - Tak?? - Spytałam. - Wytłumaczysz mi czemu?? Chcę Ci pomóc.. - Oznajmił patrząc mi w oczy. - Tak Niall wytłumaczę Ci.. ale jutro i ja nie jestem od tego uzależniona.. - Powiedziałam odwracając głowę w stronę okna.
_________________________________________________________________________________
Może was zadziwić fakt, że Bella zrobiła coś takiego. Ale nie poznaliście do końca jeszcze bohaterów więc może się wydarzyć jeszcze duuużooo rzeczy które was zadziwią ;) I chciałam dodać, że to najdłuższy rozdział ;) I niestety ale muszę to zrobić!!
11 komentarzy Następny rozdział ;( przykro mi ;( może jak będzie 9 to też dodam jeszcze nwm ale musi być albo 11 albo 9 jak będzie 11 to będzie długi jak ten a jak 9 to będzie tai średni :)

2013/11/13

Rozdział 17 Niall

Hej. Łapajcie 17 rozdział o naszym Niallu (jej) ;) i proszę komntujcie. ja widze, że jest 116 wyświetleń a tylko 5 kom to boli, naprawdę.
_________________________________________________________________________________
- No.. ty też Lucy. Schudłaś??!! - Powiedziałam uwalniając się z uścisku
- Co ty... chciałabym, ale nie.. - Spuściła głowę.. - oooo Haraold i koledzyy  miło mi Was poznać - Powiedziała z wielkim uśmiechem na twarzy i podeszła do każdego z chłopców by uścisnąć im dłoń.
- To my może pójdziemy usiaść... - Powiedział Niall.
- Ahh jasne impreza trwa idźcie tańczyć, pić, jeść, gadać i tak dalej - Uśmiechnęła się i poszła do innych ludzi.. Zdawało mi się, że nie znam to nikogo, ale w ogromnym tłumie wypatrzyłam moją najlepszą koleżankę. Od razu do niej podbiegłam.
- Wiktoria!! - Krzyknęłam ciągnąc koleżankę z rękę.
- Co do jasne chol... - Ucięła spoglądając na mnie.. - Bella!! - Wrzasnęła i gwałtownie przytuliła.. to właśnie w niej kochałam. Zawsze była nie rozgarnięta, ale zarazem szalona, delikatna i była no cóż.. debilką tak jak ja..
- Też miło Cię widzieć!! - Zaśmiałam się i uwolniłam się od uścisku.
- Jezuu jak ja się stęskniłaammm - Jęknęła..
- Ja też a wyobraź sobie, że obie mieszkamy w Londynie, nie mamy swoich numerów i na dodatek nawet na siebie nie wpadłyśmy.. - Zaśmiałam się. Gadałyśmy tak jeszcze z chyba z 5 minut, ale przeszkodził nam..
                                                          ** Oczami Nialla **
Po można powiedzieć, że rozmowie z Lucy mieliśmy udać się w stronę stolika. Już prawie przy nim byliśmy, ale zorientowałem się, że nie ma Belli. Zdenerwowałem się.. nie wiem czemu. Od razu zacząłem się rozglądać po sali, ale nigdzie nie mogłem jej dostrzec. W końcu usłyszałem jak ktoś krzyknął "Bella" mój wzrok automatycznie przeniósł się w stronę bufetu tam dostrzegłem Belle. Poszedłem w tamtą stronę i zobaczyłem, że gada z jakąś dziewczyną.
- Bella idziemy zatańczyć?? - Spytałem uśmiechając się.
- Ochh Niall jasne. Wiktoria możesz podać mi swój numer telefony to może kiedyś znowu się spotkamy.. - Poprosiła
- Mhm jasne o proszę. - Podała jej telefon który wcześniej wręczyła Wiktorii , żeby zapisała swój numer.
- Ochh jestem Niall tak wogólę . - Przedstawiłem się k wyciągając rękę w stronę dziewczyny.
- Wiktoria. - Odpowiedziała mu. - Mmmm muszę Ci powiedzieć Niall, że ładną masz dziewczynę. - Powiedziała i wskazała na Belle.
- Ughh my nie jesteśmy razem. - Odpowiedziała z rumieńcem na twarzy.
- Jeszcze. No idźcie tańczyć . -  Popchnęła nas w stronę parkietu.
                                                    **Oczami Belli**
Poszliśmy w stronę parkietu no i jak na nasze nie szczęście.. a może szczęście?? Nie wiem. Puścili wolny kawałek..
- Czy mogę panią prosić?? - Spytał wyciągając rękę w moja stronę.
- Ależ oczywiście Panie Horan . - Odpowiedziałam i włożyłam swoją rękę w jego. Weszliśmy na sam środek parkietu, na około nas było dużo ludzi więc nie było nas widać. Niell mnie przytulił a ja no oczywiście odwzajemniłam no nie można tego nazwać uściskiem bo w takiej pozycji zaczęliśmy tańczyć tzw. "przytulanego". Ręce Irlandczyka powędrowały na moją talie, a moje dłonie zarzuciłam na szyję Horana, zaś głowę ułożyłam w zagłębienu w szyi. Tańczyliśmy tak przytuleni do siebie, czułam jego piękne perfumy. Nie zorientowaliśmy się nawet kiedy zmienili piosenkę. Puścili "Little Things". Uśmiechnęłam się pod nosem, i mocniej ścisnęłam Nialla.
- Wiesz.. to jest moja ulubiona część tej piosenki.. - Wyszeptałam na ucho chłopakowi gdy przyszła kolej na jego solówkę.
- A moja nie.. - Także wyszeptał
- Nie znasz się.. - Odpowiedziałam uśmiechając się i ponownie położyłam głowę w zagłebieniu jego szyi, a jego ręce opuściły się na moje pośladki. Nie strzepnęłam ich. Nie chciałam wyjść na jakąś puszczalską, ale było to przyjemne. Aż niestety skończyła się piosenka. Przeklnęłam tylko w myślach i oderwałam się od Horana uśmiechając się. Ten wziął mnie za rękę i zaczął iść w kierunku stołów. Jego dotyk na mojej skórze powodował u mnie ciarki. czy ja...
_________________________________________________________________________________
Ploseee komentujjciieee pliss

2013/11/10

Rozdział 16 Niall

Hej :) chciałabym Was przerosi, że musieliście tyle czekać. I jeszcze chcę coś Wam wytłumaczyć. W każdym rozdziale nie Da rady,  żeby coś się działo!!! Miłego czytania ;)
_________________________________________________________________________________
- Wiemy i dziękujemy - Powiedział Malik i "puścił" mi oczko.
- A tak wo gule to skąd wiecie, że to na 17:00?? Przecież nie było to napisane w zaproszeniu.- Spytałam podchodzą do szafki na której stały owoce i wzięłam z niej jabłko.
- Dostałem e-maila od Lucy.. pamiętasz tej przewodniczącej klasy..- Odpowiedział Harry.
- A tak.. TA Lucy. - Powiedziałam z niesmakiem myjąc jabłko.
- To jak jedziemy - Bardziej stwierdził, iż spytał Lou.
- Ale jest dopiero 16:00.. - Popatrzyłam na zegarek wiszący na ścianie.
- Owszem, ale ta restauracja jest oddalona o 50 kilometrów więc jeżeli  wyjedziemy teraz to będziemy na miejscu o gdzieś 16:45 a mamy być troszkę wcześniej.. - Poinformował Louis i zabrał Niall ' owi talerz z kanapkami które wyrzucił do kosza a talerz włożył do zmywarki.
- Ejjjj - Jęknął Horan na co ja tylko się zaśmiałam i skierowałam się do drzwi.
- Mam iść sama??!! - Krzyknęłam otwierając drzwi i wyszłam na podwórko.
- Już jesteśmy!! - Krzyknęli i ruszyli w stronę samochodu jedyny Liam pomyślał o tym, żeby zamknąć drzwi.
Siedzieliśmy w samochodzie i czekaliśmy na Liama. Po 5 minutach wyruszyliśmy w kierunku restauracji "Laguna". Prowadził Liam. a Niall jak to Niall odpowiadał nam przez całą drogę kawały inaczej tak zwane "suchary" które wcale, a wcale nie były śmieszne. Jeszcze na nasze szczęście staliśmy z 10 minut  w korku, aż w końcu zabrakło Niall' owi kawałów.
- Jesteśmy na miejscu wysiadać. - Odparł Liam  zatrzymał auto przed wielką restauracją o kolorze błękitu, była wielka, miała może z 2 piętra, a może nawet 3?? Nie mam pojęcia. Rzecz biorąc miała wielki napis "Laguna" który był powieszony na dachu. Jakoś się wygramoliliśmy z samochodu i nawet zdążyliśmy na czas. Była 16:58 jej.. czyli jeszcze 2 minuty.. w ciszy ruszyliśmy do drzwi, które otworzył Liam i przepuścił mnie, żebym weszła pierwsza.
- Hmm to gdzie teraz?? - Spytałam gdy wszyscy znajdowali się w środku. Dopiero teraz zauważyłam piękne duże okna które wpuszczały światło do pomieszczenia, w środku było bardzo przyjemnie. Ściany były beżowo - czekoladowe. Czyli było bardzo "ciepło"
- Schodami na górę. I potem na salę. - Oznajmił Harry.
- Oki. - Odpowiedziałam i ruszyłam w stronę schodów które znajdowały się na przeciwko nas a za mną podążyli chłopcy. Byłam już na dwudziestym schodku.Nie wiem czemu, ale lubię liczyć wszystko co da radę liczyć i oczywiście musiałam się potknąć. Poleciałam do tyłu ale  przynajmnie takie było moje szczęście, że za mną szedł pan Horan i w ostatniej chwili mnie złapał.
- Hah ostrożnie księżniczko. - Powiedział trzymając mnie od tyłu w tali. Trochę dziwnie to wyglądało, ale nie powiem było to bardzo przyjemne.
- Dzięki Niall . - Powiedziałam i "wydostałam się" z jego uścisku.
- Nie ma za co . Jakby co.. idę z tyłu więc możesz jeszcze raz się wywalić a z miłą chęcią znowu Cię złapię. - Powiedział z zadziornym uśmieszkiem.
- Chciałbyś Horan, chciałbyś. - Powiedziałam i ruszyłam na pierwsze piętro. Ustałam na ostatni schodku i czekałam na chłopaków którzy oczywiście stwierdzili, że muszą zawiązać buty.. na schodach.
- Jeżeli w tej chwili nie przyjdziecie idę sama!. - Krzyknęłam.
- Idziemy, idziemy piękna.. - Powiedział Zayn
- Ejj nie podrywaj mi jej Malik..ona jest moja.!!- Powiedział Szeptem Niall lecz ja to usłyszałam bo byli już może z pięć schodków ode mnie.
- Nie jestem twoja Horanku . - Powiedziałam uśmiechając się i ruszyłąm w stronę drzwi z napisem " spotkanie klasowe" .
- Jeszcze Bella jeszcze . - Wymruczał pod nosem.
Otworzyłam drzwi i od razu poczułam ten nie przyjemny zapach alkoholu, spoconych już ciał, głośną muzykę.. nie lubię pić. Oczywiście jeden drink.. no może dwa ale nie więcej.. nie to, że nie lubię alkoholu.. lubię go ale nie cierpię mieć "kaca".. ale kto tak wogóle go lubi mieć?? Raczej nikt.. poczekałam na chłopów a gdy byli już koło mnie ruszyłam w stronę organizatorki imprezy.. nie zmieniła się za specjalnie dla tego łatwo ją poznałam.. pulchna, niska o czarnych długich aż do pasa włosach, ubrana w saledynową obcisłą sukienkę.. możecie sobie wyobrazić ten widok..
- Hej.. Lucy.. - Przywitałam się podchodząc do kobiety.
- Ooo jezuu Bella!!?? Ale się zmieniłaś!! - Wykrzyknęła i przytuliła mnie.. to nie było zbyt przyjemne. nie lubiłam jej..
________________________________________________________________________________
Przepraszam, że musieliście tyle czekać..

2013/11/05

Rozdział 15 Niall

Hej. Dziękuję za miłe komentarze. Jestem Wam bardzo, ale to bardzo wdzięczna, że przynajmniej cząstka Was komentuje ;) a więc no cóż mam dalej mówić.. miłego czytania i oczywiście komentujcie ;)..
_________________________________________________________________________________
- Jasne.. - Odpowiedział i przytulił mnie jeszcze mocniej.
- Niall a może jednak ja z Nim porozmawiam??
- Jak uważasz..
- Porozmawiam.. nawet zaraz.. - Wstałam i podeszłam do drzwi.
- Zaczekaj ja też idę..
- Umhm. Niall przepraszam..
- Co?? Za co?? - Spytał a ja pokazałam palcem na jego biały T - shirt który można powiedzieć nie był już do końca taki cały biały, bo ubrudziłam go tuszem do rzęs..
- To nic.. - Uśmiechnął się i otworzył drzwi najpierw przepuszczając mnie.
Zeszliśmy na dół.Weszłam do salonu.. ujrzałam tam Herrego, Liama, Zayna i Louisa.
- Chłopcy mogę zostań sam na sam z Harrym.?? - Poprosiłam.
- Jasne już idziemy.. - Odparł Liam. Wstali z kanapy i skierowali się w kierunku kuchni. Tam pewnie był tez Niall.
- Nie pozabijajcie się..- Dodał Zayn..
Zignorowałam jego wypowiedź i usiadłam koło Herrego na co on gwałtownie się odsunął.
- Harry.. proszę Cię.. to nie tak jak myślisz... - Odrzekłam a po moich policzkach spływały łzy.
- Nie wiesz co myślę.. - Odrzekł chłodno.. przyglądał się ścianie. Nie mam pojęcia co tam widział. Może po prostu próbował omijać mój wzrok.
- Wiem Hazz, wiem.. posłuchaj. Może zacznę od początku. - Nabrałam powietrza do płuc by po chwili je wypuścić. - A więc Harry. Pamiętam miałam jekiegoś przyjaciel... nie może nie tak.. no dobrze może tak.. pamięta ten dzień bardzo dobrze. to był tak: Skończyłam lekcje, byłam przygnębiona bo mój przyjaciel nie wiem jak miał na imię tego nie pamiętam, wyjechał on do Holandii. Było mi strasznie ciężko bo nie byłam zbyt lubiana. A więc musiałam przejść przez jezdnie, nie patrzyłam czy coś jedzie zapomniałam i.. potrącił mnie samochód.. byłam w śpiączce ponad miesiąc. A ten mój przyjaciel nic o tym nie wiedział. Nie wiem czemu ale nikt nie chciał mi powiedzieć kto nim był.. H-hary.. Czy to ty?? - Wytłumaczyłam mu.
- Tak Bells to ja.. Przepraszam, ja nie wiedziałem. - Powiedział odwracając przy tym swoją głowę w moja stronę i ujrzałam w jego oczach łzy.. jakoś sama go przytuliłam a on to odwzajemnił.
- Nie musisz przepraszać.. żebym wiedziała, że moim najlepszym przyjacielem był Harry Styles z One Direction.. to o jezu.. - Odparłam śmiejąc się.
- Jest a nie był. - Powiedział i także się uśmiechnął.
- ooo - Wszedł do salonu Zayn - Chodźcie pogodzili się!! - Krzyknął.
- To co jutro to spotkanie.. idziemy?? - Spytałam
- Tak - Uśmiechnął się a do salonu wkroczyła pozostała czwórka. Po między mną a Harrym usiadł Louis i objął mnie ramieniem..
Przez cały wieczór oglądaliśmy jakieś romansidło.. tak szczerze przez cały film śmialiśmy się z Lou bo płakał nawet nie wiem czemu bo w tym filmie nie było żadnych "wzruszających momentów".. około 22:00 Louis skończył płakać, bo oczywiście zakończył się film
- Ok chłopcy lecę spać.. - Powiedziała ziewając.
- Dobranoc !! - Powiedzieli a ja tylko pomachałam im i poszła na górę. Weszłam do swojego pokoju o id razu skierowałam się do łazienki. Spojrzałam w lustro i sama siebie się wystraszyłam. Rozmazany tusz, poplątane włosy, przemoczona koszula..
- Jezuu - Powiedziałam sam do siebie i zaczęłam "wieczorną toaletę" Po ogarnięciu Siebie wyszłam z toalety i wdrapał się na łóżko. Dałam się ponieś do krainy Morfeusza. Obudziło mnie skakanie po łóżku.. powoli otwarłam jedno oko a następnie drugie i ujrzałam One Direction skaczących po moim łóżku.
- Wstawaj, wstawaj!! - Wrzeszczał Lou.
- Nie!! - Powiedziałam i zakryłam się cała kołdrą.. która i tak po chwili leżała na podłodze. - Ughh w takich chwilach żałuję, że zgodziłam się tu zamieszkać..
- Też Cię kochamy.. Ale wstawaj bo już 13:00 a za 3 godziny idziemy na spotkanie klasowe - Tym raze powiedział Harry.
- 13:00 ??!! - Spytałam zrywając się z łóżka. Podbiegłam do szafy i szybko ją otworzyłam szukając jakiegoś odpowiedniego stroju. - A dziękuję Niall za rozpakowanie Ciuchów.
- Nie ma za co - Powiedział uśmiechając się a ja powtórzyłam jego czynność.
- No idźcie się ubierać.
- Mhmm - Wstali i wyszli z pokoju. Wzięłam kołdrę która leżała na podłodze i zaścieliłam nią łóżko i udałam się do łazienki. Zdecydowałam się na prysznic.. weszłam do kabiny i puściłam na ciało strumień ciepłej wody, dokładnie ją zmoczyłam i namydliłam ją płynem pod prysznic o zapachu owoców leśnych, spłukałam je, umyłam włosy i wyszłam z pod prysznica. Wysuszyłam włosy, końcówki lekko podkręciłam, nałożyłam makijaż i ubrałam to http://www.faslook.pl/collection/138-im-not-perfect/. Spojrzałam ostatni raz w lustro. Wyglądałam można powiedzieć, że przyzwoicie. Wyszła z łazienki, zamknęłam drzwi. Podeszła do szafki na której leżał mój Iphone. Wzięłam go i wsadziłam do małej torebki którą dobrałam do spódnicy. Może jednak szpilki to zły pomysł?? Machnęłam ręką i skierowała się do drzwi. Zamknęłam je i ruszyłam w kierunku schodów. Po drodze spojrzałam na telefon która jest godzina. Była 16:33. Trochę długo mi to zajęło. Powoli zeszłam po schodach by się nie wywalić. Gdy uporałam sie ze stopniami ruszyłam do kuchni by zjeść jakąś kanapkę.
- UUUUU - Usłyszałam i gwałtownie podniosłam głowę. Ujrzałam chłopców wyglądających mniej więcej tak - No muszę powiedzieć, ze wy też UUU - Powiedziałam uśmiechając się.
_________________________________________________________________________________
Macie ;) taki se ;/ kometujcie plisskkaaa




2013/11/03

Rozdział 14 Niall

Hej. Dziękuje za miłe komentarze. W tej części będzie się straaaasznie dużo działo. Może trosze nawet was zdziwi tok wydarzeń.. Oczywiście dalej proszę o kom. i miłego czytania ;) 
_________________________________________________________________________________
Popatrzyłam się na nich i tylko zaśmiałam się pod nosem, i udałam się do swojego pokoju by móc się przebrać. Weszłam po schodach i zaczęłam iść długim korytarzem. Wreszcie dotarłam do mojego pokoju. Weszłam do niego i od razu zwróciłam uwagę na pościelone łóżko, pewnie Niall je pościelił. Podeszłam do jednej z moich dwóch walizek które stały w kącie. Otworzyłam je lecz były puste.  Zdziwiłam się bo nie rozpakowywałam ich. Podeszłam do wielkiej czarnej szaf i otwarłam ją. No tak Horanek rozpakował moje walizki.. będę musiała mu chyba podziękować. Wyjęłam z niej krótkie spodenki i zwykłą białą bokserkę i poszłam do łazienki się przebrać. Po wykonanej czynności szybko zeszłam na dół by nie zjedli mi całego "obiadu". Usiadłam na kanapie i zabrałam Zayn'owi paczkę frytek z rąk.
- Ejjj - Jęknął.
- Hah co "Ejj" ?? - Spytałam śmiejąc się.
- Nic "Ejj" i proszę list do Ciebie a tu drugi do Hazzy. - Wręczył mi dwa listy.
- List do mnie?? A skąd oni wiedzą, że ja tu mieszkam?? I czemu dajesz mi list Harrego ?? - Nie ukrywałam mojego zdziwienia.
- Nie wiem widocznie wiedzą. A dałem Ci list Hazzy bo nie chcę mi się go mu zanosić. - Odparł i ułożył się wygodnie na kanapie.
- Mhmm. Leń..- Westchnęłam
- Harry!! List do Ciebie!! - Krzyknęłam do Stylesa który był bodajże na górze.
- To otwórz. - Usłyszałam nie wyraźną odpowiedź.
- Tak się to robi ty leniu . - Skierowałam się do Malika i walnęłam go w tył głowy.
Odłożyłam paczkę frytek a ręce wytarłam o nogi i zaczęłam rozpakowywać swój list. Podarłam kopertę i wyciągnęłam ładną zielono - niebieską karteczkę. Rozłożyłam ją i o to co było na niej napisane
                                                  Serdecznie zapraszamy Belle Sheridan 
                                                          na spotkanie klasowe (ze szkoły podstawowej.)
                                                       Odbędzie się ono dnia 5.10.2013 roku.
                                                w kawiarni "Laguna" Prosimy o przybycie.
- I co to?? - Spytał Niall
- Ochh zaproszenie na spotkanie klasowe.. wiesz z podstawówki . - Odparłam.
- Idziesz?? - Zapytał.
- Tak.. miło będzie zobaczyć swoją byłą klasę.. a wy pójdziecie ze mną??
- Mmm jasne jeśli możemy.. - Stwierdził Liam.
- Dzięki - Uśmiechnęłam się.
- Otwórz teraz list Harrego. - Poprosił Lou.
- No ok.. - Powiedziałam i wzięłam do reki kopertę Loczka.
Otwarłam ją i ujrzałam identyczną kartkę. Zdziwiłam się, ale może to zbieg okoliczności. Wyjęłam ją z koperty rozłożyłam i przeczytałam.:
                                                                  Serdecznie zapraszamy Harrego Styles 
                                                          na spotkanie klasowe (ze szkoły podstawowej.)
                                                       Odbędzie się ono dnia 5.10.2013 roku.  
Przełknęłam głośno ślinę. Nie wiedziałam o co chodzi. A do pokoju w tym czasie wszedł Harry i usiadł na kanapie obok mnie. Gwałtownie się podniosłam.
- H-H-Har-r-ry. - Wyjąkałam.
- Tak?? - Spytał a wszystkie pary oczu skierowały się na mnie.
- Cz - Czy ty.. - Nie wiedziałam jak się jego o to spytać..
- Co ja?? - Spytał.
- Oghh Harry o co chodzi ja dostałam takie samo . - Zdecydowałam się na tą opcję i podałam mu jego list wraz z kartką.
- A więc nie pamiętasz.. - Szepnął czytając kartkę.
- Al-ale o czym nie pamiętam?? - Spytałam.
- Jak to o czym??!!! - Krzyknął a ja się wzdrygnęłam. Byłam roztrzęsiona.
- Jesteś głupia!! Jak możesz nie pamiętać swojego najlepszego przyjaciela z podstawówki!! Jak!! ??? - Spytał krzycząc a po mojej twarzy poleciały łzy.
- Nie przezywaj na nią Styles!!- Wszedł do toku rozmowy Niall. Był wściekły.
- Jezuu Harry.... - Nie wytrzymałam i pobiegłam na górę płacząc. Widziałam jak za mną biegnie Niall.
Weszłam do swojego pokoju zatrzaskując za sobą drzwi. Nie wiem czemu uciekłam. nie wiem.. Rzuciłam się na łóżko i dałam się ponieść płaczu. No tak.. już wiem o co mu chodzi.
- Bella?? Proszę mogę wejść. - Spytał Irlandczyk.
- Tak, Niall wchodź . - Odpowiedziałam płacząc.
Delikatnie otworzył drzwi i usiadł na łóżku.
- Bells.. proszę popatrz na mnie.. Hej słyszysz?? - Spytał.
- Nie Niall nie chcę.. - Odpowiedziałam.
Chwilę temu leżałam na brzuchu a teraz byłam w objęciach Nialla Horana.
- Powiedz o co chodzi??Będzie Ci lżej.. - Poprosił.
- Ni-ni- all. Bo ja już wiem wszystko. już rozumiem. Kiedyś chodziłam wiesz jak każdy do podstawówki. Nie miałam za wielu przyjaciół. Lecz miałam takiego jednego prawdziwego . -Tłumaczyłam przez łzy.
- I nim był Harry?? - Przerwał mi.
- Nie.. a zresztą nie wiem. Nie pamiętam. Dla tego bo raz wracałam sama ze szkoły do domu. Musiałam przejść przez jezdnie i ... i wtedy nie patrzyłam i potrącił mnie samochód. - Przerwałam na chwilę by zaczerpnąć powietrza.
- Jeżeli nie chcesz to nie musisz mówić. - Powiedział ocierając mi łzę z policzka kciukiem.
-Nie, ja chcę mówić.. a więc.. potrącił mnie.. po wypadku zapadłam w śpiączkę. Obudziłam się po roku.. Cudem.. Nie pamiętałam prawie nic.. między innymi nie pamiętałam moich znajomości rodziny.. więc nie wiem czy Harry był moim przyjacielem. Prawdo podobnie tak. A on nic nie wiedział o wypadku bo dzień przed moim wypadkiem tak przynajmniej powiedziała mi rodzina wyjechał do Holandii na weekend. - Powiedziałam i zaczęłam jeszcze bardziej beczeć.
- Porozmawiasz z nim Niall?? - Spytałam.
_________________________________________________________________________________
Proszę ;) cieszcie się ;) i komentuujciee ;)

2013/11/02

Rozdział 13 Niall

Hej dziękuję Wam za miłe komentarze :).. oczywiście dalej komentujcie,  to wiele, wiele dla mnie znaczy. A teraz dłuuggoo wyczekiwany Rozdział. Ale to dla tego, że było mało kom ;) a więcej kom to większe  szanse na next 
_________________________________________________________________________________
Schowałam telefon na jego wcześniejsze miejsce i udałam się za kasę przyjmować kolejne zamówienia.
- Pff.. widział kto.. zakładać to pracy takie  szmmatyy . pff fuj. Dziewczyno ty się nie wstydzisz wyjść tak na ulicę?? - Spytała machając tą swoją perfekcyjną rączką Chelse.
- W odróżnieniu od Ciebie ja przynajmniej do pracy nie zakładam koturn na 10 centymetrowym obcasie, spódnic ledwo zakrywających dupę.. - Odpowiedziałam jej a ona nic nie powiedziała tylko poszła odebrać zamówienie.
Auugghh jak a nie cierpię tej dziewczyny.. Myśli, że jak jej rodzice zarabiają miliony to panuje nad całym światem.. różowa dama.. zniszczyła mi cały dzień.. ale cóż zaraz przyjedzie po mnie Niall i nareszcie oderwę się od tej landryny. Przyjęłam jeszcze z jakieś piętnaście zamówień i do Nando's wszedł Horanek.
**Nareszcie** - Pomyślałam. Podszedł do kasy a ja udawałam, że wcale go nie widzę i pisałam coś w notatniku.
- Dzień dobry.. - Przywitał się z uśmiechem na twarzy na której były też okulary..
- Dzień dobry Witamy w Nando's. W czym mogę służyć?? Jestem Bella - Wymówiłam moją codzienne pracowe przywitanie i odwzajemniłam uśmiech.
- Hmm może jedzenie dla szóstki nieźle głupich ludzi i hmm zabranie pani do domu.. Co pani na to pani Bello?? 
- Jedzenie?? Jedzenie jasne czemu nie.. ale jeśli pan zechce mnie porwać - Mówiłam w dziwnym głosem.
- Wtedy to hmm. nie wiem co wtedy - Odparł i wybuchnął śmiechem a ja wraz z nim.
- Dobra poczekaj. To co bierzemy?? - Spytałam podając Blondynkowi Menu.
- Możee Kurczak??!! Bellaaa Proszę kurczaaakkk i fryytttkii taakk frryytkii. - Błagał przeciągając ostatnią literkę każdego słowa.
- Dobra, dobra mogą być frytki i kurczak.. Ile wziąć - Spytałam wyjmując mój notesik i fioletowy ołówek by napisać na nim zamówienie.
- Weź dwadzieścia udek z kurczaka i w łagodnej panierce i 20 paczek frytek tych średnich. - Odparł.
- Ażż tyle??!! - Wytrzeszczyłam oczy.
- No takk.
- No okej zapomniałam, że mamy pana żarłoka w domu. - Powiedziałam i zapisałam zamówienie w notesiku dopisując na końcu "Na wynos Dla Belli" i podałam ją kucharzowi a ten gdy ją przeczytał zrobił "wielkie" oczy i zaczął przygotowywanie naszego jedzenia.
- To chodź na zaplecze muszę się przebrać.. chyba, że wolisz tu zaczekać . 
- No oczywiście, że idę. - Powiedział z wielkim uśmiechem na twarzy.
Wpuściłam chłopaka za ladę i ruszyliśmy w stronę zaplecza. Otwarłam drzwi i weszliśmy do środka. Zapukałam do gabinetu Alice. 
- Proszę - Odpowiedziała ciepło kobieta.
- Dzień dobry Alice. Chciałam Ci tylko powiedzieć, że idę już się przebrać bo koniec mojej zmiany. 
- No jasne złotko pa,pa - Pożegnała się a ja zamknęłam drzwi i poszłam z Niallem do mojej szafki.
- Ugh 69??  - Spytał z trudem pohamowując śmiech.
- Tak 69 a co nie widać - Powiedziałam z ironią w głosie. Zdjęłam fartuch, zamknęłam szafkę i ruszyłam odebrać nasze zamówienie, a za mną szedł Niall dalej szczerząc się..
- Proszę kochanie to twoje zamówienie. - Powiedział kucharz podając mi cztery torby z naszym zamówieniem które od razu wziął Horan
- Dzięki Fred  - Uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę drzwi.
- A czekaj Bells muszę zapłacić. - Powiedział odkładając torby na ladę i szukając portfela.
- Ugh Nialll proszę Cię nie muszę płacić bo tu pracuję to raz a dwa ty masz czarną kartę ciołku - Uśmiechnęłam się do Blondynka  wzięłam dwie torby z lady ruszając w stronę samochodu Nialla.
Ten dogonił mnie otwierając mi drzwi. Weszłam do środka i on uczynił to samo. Dojechaliśmy pod "Naszą" wille w 10 minut??Tak chyba tak. Wyszłam z pojazdu i czekając, aż Blondas się z niego wygramoli. Stałam tak z 2 minuty, aż w końcu mu się udało u ruszyliśmy w ciszy do drzwi. Weszliśmy do środka i poszliśmy do kuchni. Wzięliśmy talerze, torby z jedzeniem i poszliśmy do salonu.
- Chłopcy !! - Krzyknęłam.
- Już - Odpowiedzieli i po chwili siedzieli na kanapie obżerając się frytkami i kurczakiem.
_________________________________________________________________________________
Proszę taki tam głupi xdd pliss komentujjcieee ;)
i oceniajcie ;**

2013/10/31

Rozdział 12 Niall

Hej dziękuję za 5 komentarzy !!! Kocham wass ;** Więc jeżeli to czytasz błagaamm dodaj komentarz. Dla Ciebie to zajmie z 1 minute może nawet mnie a jak ja to zobaczę wtedy będę taka happy i wg no i miłęgo czytania <3 ;)
_________________________________________________________________________________

- Tak, tak jedziemy.. To pa, pa Lou - Pożegnałam się
- Pa Louis - Powtórzył Niall.
- Tak paa już tęsknię. - Odpowiedział a ja się tylko zaśmiałam i wyszłam z willi chłopców a za mną powolnym krokiem podążał Horan.
Doszliśmy do samochodu Irlandczyka w ciszy. Otworzył mi drzwi a ja podziękowałam. Ob krążył  pojazd i sam wszedł do środka. Zapalił go i ruszyliśmy. Jechaliśmy w głębokiej ciszy, aż stanęliśmy pod Nando's.
- Dziękuję Niall - Podziękowałam i otworzyłam drzwi. Już miałam zamiar wychodzić, ale przerwał mi blondasek.
- Nie masz za co dziękować. - Powiedział uśmiechając się.
- No chyba mam.. gdyby nie ty bym się spóźniła do pracy.. To paa Niall - Powiedziałam. Na mojej twarzy także zagościł wielki banan.
- Nie, nie masz i koniec kropka.. no dobrze to cześć Bella przyjadę po Ciebie.. - Odpowiedział puszczając przy tym "oczko"
- Nie musisz.. Dobra będę szła bo się spóźnię.. pa - Pożegnałam się, zamknęłam drzwi od samochodu i pobiegłam w kierunku drzwi Nando's.
- Dzień dobry Bello. - Przywitała mnie ciepło moja szefowa. Była to kobieta w średnim wieku.. może miała gdzieś z 45-55 lat?? Nie mam pojęcia. Nigdy nikomu nie zdradzała ile tak naprawdę ma lat. Miała za to miły charakter.. chyba mnie lubiła..
- Dzień dobry pani Alice. - Przywitałam się.. Alice to nie było jej prawdziwe imię.. nie wiem skąd się wzięło. Jak już zaczęłam tu pracować tak na nią wtedy mówiono.. a jakoś nigdy nie miałam czasu.. lub odwagi się o to jej spytać.
- Jeszcze zdążyłaś Słońce - Uśmiechnęła się i spojrzała na swój srebny zegarek zapięty na lewej ręce.
- Zostało Ci jeszcze pięć minut.. zawsze się wyrabiasz.- Dodała uśmiechając się.
- Ale dobrze, że się wyrobiłam.. dobrze to ja może pójdę założyć fartuch i idę przyjmować zamówienia. - Odparłam i nie czekając na odpowiedź ruszyłam na zaplecze.
Otworzyłam szafkę z napisem "Bella Sheridan nr. 69" ** Ughh 69??!! **  Zawsze wkurzał mnie ten numerek... wyjęłam fartuch. przełożyłam go przez głowę i zawiązałam w pasie. Zaczepiłam plakietkę na której widniał napis " Dzień dobry w czym mogę służyć?? Jestem Bella"  i już byłam gotowa do pracy, do pracy którą bardzo lubiłam. Czemu?? Może dla tego, że jest tutaj dużo miłych ludzi, wszyscy zachowują się tak jakby znali się od lat.. może to przez Alice. Przecież to taka jak się to mówi "babcia" Miła babcia której ja nigdy nie miałam.. ale o długa opowieść. Wsadziłam mój telefon do kieszeni spodni, zamknęłam szafkę i ruszyłam w stronę drzwi. Weszłam za ladę i zaczęłam moja codzienną pracę.
- Dzień dobry Witam w Nando's. W czym mogę służyć??  - Spytałam dziewczyny która miała gdzieś z hm?? 15-16 lat?? Tak coś w tym stylu.
- Mogłabym prosić colę i może kanapkę z kurczakiem?? - Zamówiła.
- Jasne już się robi.. możesz usiąść przy jakimś stoliku i zaczekać na zamówienie?? Będzie za jakieś trzy minuty. - Spytałam..
- Mhm  - Można powiedzieć, że odburknęła i ruszyła w stronę stolika pod oknem bawiąc się przy tym swoim telefonem, a ja napisałam jej zamówienie na małej karteczce i podałam je kucharzowi.. i tak mijała godzina za godziną.. przyszli nasi stali klienci, Alice z nimi porozmawiała..
- Alice przepraszam ale mogę pójść na przerwę?? - Spytałam mojej szefowej która siedziała za biurkiem nad stosem papierów.
- Jasne kochaniutka.. Tylko wiesz pamiętaj, że za godzinkę kończysz pracę. Więc żeby ta przerwa za długa nie była, bo Chelse i Ron sami sobie rady nie dadzą. - Powiedziała odrywając na chwilę wzrok od papierów.
- Oczywiście. Tylko an chwilkę.- Odpowiedziałam uśmiechając się.
Wyszłam na zaplecze i usłyszałam dźwięk dzwoniącego telefonu.. tak, tak to mój telefon.
- Haloo?? - Spytałam.
- Hej Bells to ja Niall.
- Ooo hej Niall skąd masz mój numer??
- A wziąłem sobie z twojego telefonu.. Nie obrazisz się?? - Spytał.
- Nie no co ty.. ale mów co chcesz bo za bardzo czasu nie mam.
- Przyjadę po Ciebie.. o której kończysz pracę?? 
- O 13:00.. ale nie musisz się trudzić. Mogę też wrócić autobusem..
- O na pewno nie.. Będę punktualnie .. a na razie muszę kończyć bo Louis z Harrym śmiecą paa piękną.
- Haha ok pa. - Pożegnałam się i rozłączyłam.
_________________________________________________________________________________
 Hej przepraszam ale był pisany na meeggaaa szybko ;)

2013/10/29

Rozdział 11 Niall

Hej mam wielką  prośbę do was Jeżeli czytasz to opowiadanie skomentujj proszę.. To wiele dla mnie znaczy;)
_________________________________________________________________________________
Przeczesałam rzęsy maskarą a włosy wyprostowałam. Chociaż nie było mi to potrzebne bo mam je naturalnie proste. Spojrzałam na ekran mojego iphona. Była godzina 7:00 czyli jeszcze pół godziny. Postanowiłam, że pomaluję paznokcie. W  końcu mam jeszcze troszkę czasu. Wyjęłam z mojej kosmetyczki czarny lakier i zaczęłam malować nim moje paznokcie. Wybrałam taki kolor ponieważ.. ponieważ pasował mi do stroju?? Tak chyba dla tego..
                                                             ** Oczami Niall **
Obudziło mnie słońce.. czasami wolałbym żeby go nie było.. Powoli otwarłem oczy i ujrzałem, że nie jestem w swoim pokoju.. Fioletowo- kremowe ściany.. Coś mi tu nie gra.. No tak to pokój Belli walnąłem się ręką w czoło. Ale co ja tu robię?? Próbowałem wrócić do wspomnień z wczorajszego dnia. Bella pożegnała się i poszła na górę, a ja zapomniałem powiedzieć jej Dobranoc.. I przyszedłem do jej pokoju się pożegnać ona była w łazience usiadłem na łóżko i zasnąłem.. Horann ty idioto!!! Ale obudziłem się na łóżko.. to gdzie spała Bella?! Jak na podłodze to chyba siebie zabiję.. obiecujee. wrzeszczałem sobie w myślach te zdanie gdy raptem usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi. Gwałtownie odwróciłem głowę w stronę drzwi od łazienki.
- O Bella??!! Ladnie wyglądasz.. - Powiedziałem.
- Hah dziękuje.. A jak się spało?? - Spytała.
- Emm dobrze ale błagam Cię powiedz, że nie spałaś na podłodze lub na kanapie - Poprosiłem z zażenowaniem w głosie.
- Nie, nie spałam z tobą. Po prostu nie miałam serca Cię budzić słodko wyglądałeś. - Powiedziałą puszczając mi oczko.
- Hahah dziękuję.
- Ale jak się tu znalazłeś ?? Pomyliłeś pokoje czy coś?? - Spytała
- Nie po prostu zapomniałem Ci powiedzieć "Dobranoc" - Powiedziałem uśmiechając się przy tym.
- Aww to słodkie. - Powiedziała powtarzając przy tym moją czynność.
- Na którą masz do pracy - Spytałem i podnosząc się do pozycji siedzącej.
- Hmm właściwie to.. - Urwałą w połowie zdania. Chyba zobaczyłą która jest godzina.
- Jezuu Niall błagam Cię zawieź mnie albo nie ty jeszcze śpisz leće prosić Harrego, Lou, Zayna czy tam Liama. - Krzyczała biegając po pokoju i wrzucając do torby takie rzeczy jak portfel, jakąś mała kosmetyczkę, telefon itd.
- Spokojnie.. stój ja Cię zawiozę. Tylko się uspokój.- Podszedłem do nie i przytrzymując ją za ramiona wypowiedziałem to zdanie.
                                            ** Oczami Belii **
- Umm dziękuje.- Odpowiedziałam. A nasze twarze były coraz bliżej i bliżej.. musiał to zrobić nie chciałam ale to za szybko jak na nowy związek.BELLA STOP.!!
- Umm powinniśmy już chyba jechać... - Oderwałam się zakłopotana tą sytuacją z rumieńcami na policzkach.
- Tak, masz rację przepraszam.. tylko się szybko przebiorę ok?? - Też się zarumienił.
- Nie przepraszaj.. Jasne będę czekać na dole. - Powiedziałam uśmiechając się.
- Ok - Odpowiedział i wyszedł z mojego pokoju do bodajże swojego. A ja zeszłam na dół i czekałam na Blondaska.
- Hej Bells. Zjesz coś może?? - Spytał  Lou.
- Nie już nie mogę. Tylko czekam na Nialla zawiezie mnie do pracy. - Odpowiedziałam uśmiechając się. do niego.
- Aha no nic a o której wrócisz?? - Spytał.
- o 13:35 powinnam być w domu. A wy będziecie??
- Tak dzisiaj mamy dzień wolny.
- Aha to bosko. Ok paa - Pożegnałam się ponieważ z góry zszedł Horan.
- Jedziemy?? - Spytał
- Tak
_________________________________________________________________________________
Krótka przepraszam ;/

2013/10/26

Rozdział 10 Niall

Hej, przepraszam, że dopiero teraz next ale musiałam dzisiaj sprzątać... no ale cóż miłego czytania ;**
_________________________________________________________________________________
Skończyłam jeść pierwszego naleśnika i już chciałam pokroić drugiego gdy usłyszałam śmiech.. Podniosłam szybko głowę i ujrzałam Louisa.. Ale.. on spał.. z głową na talerzu...
- Hahhahahahaha Jezuu Louu. - Próbowałam wypowiedzieć jakiekolwiek słowo.
- Co?? - Spytał podnosząc twarz z talerza pełnego naleśników. Miał słodki zaspany głos.
- Co??!! Hahah zasnąłeś na talerzu z naleśnikami, a na twarzy masz nutelle. - Powiedziałam śmiejąc się.
- No, nie moja wina spać chcę.
- Idź a ja schowam Ci te naleśniki - Powiedziałam wstając z krzesła. Ujrzałam leżących Harrego, Nialla, Liama i Zayna.. Trzymali się za brzuch i śmiali.
- Hah jezuu wstawajcie.. - Powiedziałam lekko kopiąc Liama nogą.
Wyjęłam jakiś pojemnik z pierwszej lepszej szafki i włożyłam do niego cztery naleśnik na których "spał" Lou.
Zamknęłam je i włożyłam do lodówki i znowu usiadłam na krzesło i zabrałam się do jedzenia już nie przyjemnie zimnych naleśników.
- Będziecie tam tak leżeć czy może przyjdziecie skończyć kolację?? - Spytałam
Nie usłyszałam odpowiedzi lecz po minucie chyba się ogarnęli  usiedli na swoje miejsca i zabrali się za jedzenie które ja już skończyłam. Wstałam wzięłam swój talerz i włożyłam go do zmywarki. Spojrzałam na zegarek wiszący w kuchni. Dopiero teraz go zobaczyłam. Była godzina 22:34.
- Jezu jak późno.. Dobra chłopcy ja będę szła się umyć i spać bo jutro do pracy muszę iść.. - Oznajmiłam.
- Ooo nie oglądniesz z nami filmu?? - Spytał Zayn zasmuconym głosem.
- Nie, nie mogę już.. Może jutro nie wiem.. - Odpowiedziałam i skierowałam się w stronę drzwi.
- To dobranoc.. - dodałam.
- Dobranoc.. Łazienka jak coś jest w twoim pokoju.. Masz własną.. - Dodał Liam.
- Ok dzięki - Uśmiechnęłam się i wyszłam. Wchodząc na schody usłyszałam tylko.
"Dobranoc księżniczko" powiedział to Harry.. Dotarłam na koniec korytarza i weszłam do "swojego" pokoju. Jakoś go znalazłam. Nie chciało mi się teraz wypakowywać, więc wzięłam tylko piżamy i wkroczyłam do kolejnych drzwi w moim pokoju. To była łazienka.. Była piękna. Wielka wanna, a koło niej prysznic, oczywiście muszla klozetowa i umywalka. Wszystko było w odcieniach bieli. Gdzie nie gdzie można było dostrzec też kolor kremowy. Jednym słowem " Była boskaa". Weszłam do niej a za sobą zamknęłam białe drzwi "na kluczyk". Nie chciało mi się myć więc ubrałam tylko piżamy, zmyłam makijaż, rozczesałam włosy i od razu związałam je w kucyk. Wyszłam z łazienki. Zamknęłam za sobą drzwi i ujrzałam Nialla.. Spał na moim łóżku.
- Aww - Powiedziałam cicho i delikatnie weszłam na łóżko przykrywając siebie i blondynka kołdrą. Nie miałam serca go budzić...
Otworzyłam zaspane oczy. Przetarłam je ręką i chwilę musiał poleżeć w łóżku by przyzwyczaić się do światła. Odwróciłam głowę i nie powiem przestraszyłam się trochę. Kompletnie zapomniałam, że Niall spał ze mną.Słodko wyglądał. Miał potargane włosy i uśmiech na twarzy **Ciekawe co mu się śni** Pomyślałam. Wyciągnęłam rękę po telefon który leżał na szafce nocnej. Przeciągnęłam palcem po ekranie by go odblokować. Była godzina 6:00. Czyli jeszcze godzina  i trzydzieści minut do pójścia do pracy ... Nie chętnie wstałam z łóżka. Podeszłam do moich walizek i wzięłam jakieś ciuchy. Było dziś ciepło. Dziwne rzadko spotykane w Londynie.. Ostatni raz popatrzyłam na śpiącego Blondynka i wkroczyłam do łazienki. Ubrałam się w to:
http://www.faslook.pl/collection/137/
_________________________________________________________________________________
AAaa nawet długi nie ?? ;**

2013/10/25

No heejjj ;***

Hejka mam moze dla nie ktorych zła wiadomośc a dal nie ktorych moze dobra... narazie zawieszam opowiadanie o Liamie.. bedzie tylko o Niallu zaczne ponownie to o Liamie gdy skoncze o Niallu ;) mam po prostu za duzo na glowie i sie nie wyrabiam przepraszam jutro bedzie next o Niallu

2013/10/23

Rozdiał 9 Niall

Hejka dodaję tę część bo, bo po prostu tak mi się zachciało i tyle, że dodaję tego imagina nie oznacza tego, że nie biorę dalej pod uwagę usunięcia bloga. Ale macie 9 rozdział o Niall jak zwykle głupi, słaby, zwalony..
_________________________________________________________________________________
Zabrałam się za robienie naleśników. Wrzuciłam wszystkie potrzebne składniki do miski. Już miałam zamiar miksować ale przerwał mi głos kobiety.
- Dziękujemy za herbatkę... My będziemy już szli - Powiedziała staruszka ciepło się uśmiechając w moim kierunku, a mężczyzna ( to był bodajże jej mąż) przytaknął staruszce.
- No dobrze.. To może państwa chociaż do drzwi odprowadzę?? - Spytałam powtarzając czynność kobiety.
- Nie, nie trzeba my znamy drogę. Bywamy tu prawie codziennie. - Tym razem pierwszy raz odpowiedział mi mężczyzna.
- Hah no cóż od dziś już raczej państwo nie będą musieli często przychodzić.. No dobrze to do widzenia ! - Wytarłam prawą rękę o fartuch( który wcześniej założyłam) aby uścisnąć małżeństwu ręce.
- Do widzenia. - Odpowiedzieli i wyszli a ja wstawiłam brudne szklanki po herbacie do zmywarki i zabrałam się za przerwaną mi wcześniej czynność. Zmiksowałam już ciasto i zaczęłam smażyć naleśniki. Po 10 minutach usmażyłam gdzieś z 50 sztuk placków naleśnikowych. Wyjęłam twaróg z lodówki dodałam do niego potrzebne składniki i ugniotłam go. Posmarowałam nim naleśniki i wrzuciłam je na patelnię by się podgrzały.
- Gotowe!! - Usłyszałam pięć głosów dobiegających z podajże salonu.
Nie odpowiedziałam nic tylko postawiłam na stół sześć talerzy słoik nutelli i wielki talerz naleśników oczywiście na środku. Zdjęłam fartuch i poszłam w kierunku salonu.
Widok jaki tam ujrzałam rozbawił mnie. Na kanapie leżała piątka chłopców śpiących, z potarganymi włosami..
- Hahah wstawajcie!! - Krzyknęłam szturchając nimi.
- Nieee - Odpowiedzieli.
- Nie "nie" tylko tak!! Chyba, że nie chcecie naleśników! - Powiedziałam przez śmiech.
- Naleśników??!! - Krzyknął Niall i zerwał się z kanapy.
Poleciał do kuchni a ja gapiłam sie na resztę śpiochów z wielkim bananem na twarzy.
- Ughh Niall zaraz nam wszystko zeżre trzeba wstawać.. - Powiedział Lou.
Poszłam w stronę kuchni a za mną gęsiego podąrzała czwórka zaspanych głupków. Weszłam do kuchni i ujrzałam blondynka zajadającego się naleśnikami. Usiadłam na przeciwko niego i nałożyłam sobie na talerz dwa naleśniki. A chłopcy powtórzyli moją czynność.
- Pyychhaa - Powiedział Horan.a ja się tylko uśmiechnęłam.
- Mhm bosskiee warto było wstać. - Powiedział Harry.
- Wyobraźcie sobie, że będziemy mieli tak codziennie - Dodał Malik
- Ooooo .. Niebo. - Powiedzieli.
- Hahaha się nie zapędzajcie.. - Powiedziałam śmiejąc się i wkładając kolejny kęs do ust..
_________________________________________________________________________________
Przepraszam was, że taki krótki ale mam krzyczał, żebym zeszła z kompa. i tak cudem ją wybłagałam żeby wejść ;)

2013/10/20

;/

Hejka .. sluchajcie siostry ale rozwazam znowu usuniecie bloga. Czemu?? Nie ma komentarzy pod moimi postami. Wejsc jest duzo tak to prawda ale ja nwm czy wy go czytacie. Jezeli tak to prosze zalozcie sobie konto na google i komentujcie posty. Zalozenie tego konta zajmuje z najdluzej chyba z 1 minute. Jezeli chociaz dacie 1 kom do kolejnego rozidzialu imagina bede tak szczesliwa. I prosze nie z animowanego konta bo to jest wkurzajace gdy widzisz 6 komentarzy od tego samego anonimowego czlowieka. Wiec prosze ddoawajacie komentarze. Wtedy bede wiedziala czy dalej pisac a moze usunac bloga... a wiec jesli pod tym postem bedzie 2-3 kom. Dodaje next rozdzial jesli nie nie dodaje i czekam az beda a jesli nie bedzie ich przez dluzszy okres czasu usuwam bloga !!!! Prosze ja was tak bardzo kocham... a jak widze chociaz jeden komentarz sakcze po domu bo wiem ze chociaz anonimowy czlowiek go czyta... ale niech anonimowy uzytkownik nie dodoaje 30 komentarzy na raz ;/ potraktujcie ten post powaznie bo ja nie zartuje

2013/10/18

Rozdział 5 Liam

Hejka dawno nić nie dodawałam ale to dlatego, że znowu brak weny i dlatego, że strasznie duuużooo wkuwania po prostu masakra..
_________________________________________________________________________________
Weszliśmy do mojego domu i od razu udaliśmy się w kierunku salonu gdzie siedzieli moi rodzice.
- A więc mamo, tato to jest mój chłopak. - Skierowałam się do rodziców.
- Chłopak powiadasz?? - Powiedział podejrzanym głosem tata.
- Tak.. Jestem Liam.. Liam Payne. Miło mi państwa poznać..- Przedstawił się chłopak podchodząc do moich rodziców i podając im rękę w geście przywitania. Przy czym oni wstali z czerwonej kanapy.
- Dzień dobry nam także jest miło Cię poznać. - Powiedziała uśmiechnięta mama.
- Czeeeść jesteś nowym chłopakiem Sami?? - Spytała się moja młodsza siostrzyczka.
- Tak a ty to pewnie jesteś jej siostrą?? - Spytał
- Tak - Uśmiechnęłam się i podała mu rękę.
- No a więc córciu wracasz z nami?? - Spytał mój tata.
- Nie, no przecież mam chłopaka, nie długo kończę szkołę.. Praktycznie jutro jest zakończenie roku szkolnego.. - Odpowiedziałam lekko podnosząc głos.
- Takk, ale nie mogę się pogodzić z tym, że moja córcia jest jest już dużą dziewczynką - Powiedział mój czarno włosy tata i podszedł do mnie przytulając przy ty swoją "malutką córkę".
- No nic skarbie będziemy jechać bo jutro do pracy - Powiedziała moja mama powtarzając czynność taty.
- Aha no dobrze a może was odwieziemy ?? - Spytał Liam
- Nie, nie trzeba zostańcie tutaj i cieszcie się swoim towarzystwem. A zresztą jest już późno. - Powiedziała moja rodzicielka.
- No dobrze.. To pa, pa - Pożegnałam się z rodzicami i rodzeństwem. Pogadaliśmy jeszcze chwilkę jak to mam się zachowywać, że mam być grzeczna i często mam dzwonić.. Bla. Bla. Bla .. Liam jeszcze się pożegnał i pojechali.
- No to może pojedziemy do mnie?? Są chłopcy. Pewnie chcieliby Cię poznać. - Spytał Liam siadając na fotelu stojącym w kącie pokoju.
Wyciągnęłam iphona i spojrzałam na  ekran widniał napis godzina 19:34 i 2 nowe wiadomości.
- Hmm nie wiem nie będę przeszkadzać?? - Spytałam podpierając się jedną ręka o brązowy stół.
- Nie no co ty.. To jak jedziemy??
- No okej tylko czekaj pójdę się przebrać bo tak nie pojadę. - Wypowiadając to zdanie pokazałam na siebie ręką.
- Bardzo ładnie wyglądasz. Ale jeśli chcesz to idź się przebrać ja zaczekam.
- Oki to ja lecę . - Powiedziałam i wybiegłam z salonu do swojego pokoju. Otworzyłam szafę, wybrałam ciuchy i szybkim krokiem udałam się w stronę łazienki.Wyszłam z niej i ubrałam się w to: https://www.google.pl/search?q=ciuchy&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=ZGRhUpgIydC0Bv3EgbgB&ved=0CAcQ_AUoAQ&biw=1280&bih=709&dpr=1#facrc=_&imgdii=_&imgrc=FoSvwLZbxi7IMM%3A%3Bn0f0w4ha2dA7DM%3Bhttp%253A%252F%252Fi.pinger.pl%252Fpgr269%252Fb7fccc980028b5c05142f404%252FCIUCHY%252520NA%252520PINGER.bmp%3Bhttp%253A%252F%252Fnacia2929.pinger.pl%252F%3B543%3B500 zeszłam do salonu zgarnęłam kurtkę z krzesła i podążyłąm w kierunku Liama.
- Ok możemy już iść?? - Spytałam
- Woooww ładnie wyglądasz. Jasne chodźmy.
Wyszliśmy z mojego domu. Zamknęłam drzwi a klucze schowałam do kieszenie.
- Dziwnie ciepło jak na taką godzinę - Powiedziałam przerywając nie zręczną ciszę.
- No wiesz.. Jesteśmy w środku lata więc.. - Powiedział i zaczął się śmiać.
Doszliśmy do jego samochodu. Otworzył mi drzwi po czym zaraz je zamknął oczywiście już zdązyłam wejśc do pojazdu. Po czym sam go okrążył i wsiadł do czarnego Hummera.
- No to jedziemy.. - Powiedział zapalając silnik samochodu
- Taaa.. - Odpowiedziałam
Przez dalszą część drogi jechaliśmy w niezręcznej ciszy..
_________________________________________________________________________________
Przepraszam, że taki krótki i głupi ale.. nie umiem pisac imaginów ;/

2013/10/14

Rozdział 8 Niall

Hejkaa moje misie... co u was słychać ?? Jeżeli zaczynacie czytać mojego bloga to możecie dodawać do wcześniejszych rozdziałów komentarze. Wtedy będę wiedziała, że ktoś to czyta :) A tak na początek poniedziałku macie naszego bosskiego Horanka. Omg to już 8 rozdział. <3 
_________________________________________________________________________________
Poustawiałam przygotowany napój na tacy. Miałam już zamiar ją wziąć ale oczywiście dżentelmen Niall mnie wyprzedził. 
- No proszę idź przodem. - Powiedział
- Umhm  już idę. - Odpowiedziałam. i powolnym ruchem wkroczyłam do salonu a za mną  jeszcze wolniej, i jeszcze delikatniej by nie rozlać gorącej cieczy stąpał Horan.
- Ooo ale, jak .. To .. Co wy??! - Mówiłam nie dokoańczając żadnego zdania.
- No Bells.. Idź bo... - Powtórzył moją czynność Niall. 
Staliśmy na środku pokoju i gapiliśmy się raz na chłopaków a raz na pusty talerz na który jeszcze 5 minut temu leżało 20 pięknych babeczek. A  teraz ich nie ma.
- No co tak stoicie dajcie na to kakao - Powiedział Zayn.
- Ale gdzie są babeczki?? -  Spytałam już trochę ogarniętym głosem. Ale Niall stał jeszcze z otwartą gębą.
- No jak to gdzie tu. - Odparł Harry i cała pozostała czwórka pokazała na swoje brzuchy.
- Ale jak mogliście zjeść wszystkie. My też chcieliśmy!! Ich było 20 !!! - Krzyczał nieźle wkurzony blondyn.
Lou, Liam, Bad Boy i Hazza gapili się na niego jak by był duchem.. Chyba domyślili się, że będzie źle. 
- Bella trzymaj to - Wręczył mi tacę z sześcioma kubkami kaka. 
Poszedł do kuchni a ja w tym czasie odstawiłam tacę na stół i usiadłam koło Harrego. 
- Jak wy to zjedliście?? - Spytałam.
- No.. Były dobre. - Powiedział Louis robiąc przy tym minę słodkiego szczeniaczka na co ja się zaśmiałam.
A zaraz po mnie pozostała czwórka. Ale nasze  śmiechy przerwał wkurzona postać Nialla Horana stojąca w wejściu do salonu. W ręce miał pełną torbę mąki. 
- O jezuu - Krzyknęłam i popędziłam w stronę Irlandczyka, żeby mnie nie posypał. I tak byłam już cała brudna po naszej ostatniej "walce" przy robieniu ciasteczek.
- Zapłacicie za to!! - Krzyknął i zaczął rzucać garściami mąki w chłopaków a oni śmiali się i rzucali na Horana.
- Ej ale kto będzie to sprzątał??!! - Próbowałam ich przekrzyczeć ale za bardzo to mi nie wychodziło bo nawet nie zwrócili na mnie uwagi.
Po skończonej " bitwie" chłopcy upadli zmęczeni i cali w mące na kanapie. Po pokoju fruwały jeszcze piórka z poduszek. 
- Bella??!! Gdzie ty jesteś?? - Spytał Niall.
- Tutaj.. Mam dla was niespodziankę. - Powiedziałam szczerząc się. a Harry wykonywał jakiś telefon i w tym  samym czasie zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć je i ujrzałam dwójkę ludzi. Była to starsza kobieta i taki sam mężczyzna.
- Oooo dobrze się składa, że państwo są - Powiedziałam z uśmiechem na twarzy i wzięłam a raczej wyszarpnęłam im mopy i szczotki z rąk. 
- Dzisiaj to sprzątaniem zajmą się Ci co nabałaganili a państwo pójdziecie do kuchni i wypijecie herbatkę czy coś..
- No Bells gdzie ten prezent??!!- Krzyczał Zayn
Weszłam do salonu i rzuciłam w ich stronę trzy mopy i  dwie miotły.
- Proszę bardzo.. No sprzątajcie. To nie ja a ni to państwo nie nabałaganiliśmy. Tylko wy więc proszę bardzo sprzątajcie. A ja pójdę zrobić kolację. - Powiedziałam i na koniec zaśmiałam się widząc miny chłopaków.
- Ale..  - Powiedzieli chłopcy ale przerwałam im w środku zdania.
- Żadnych "ale".. Wracam za 30. minut i chcę wiedzieć, że wszystko się błyszczy!! - Krzyknęłam już z kuchni.
Przygotowałam herbatę dla "ekipy sprzątającej" a sama zabrałam się za robienie naleśników.
________________________________________________________________________________
A macie 8 Hranka :) zostawcie po sobie ślad. :) proszęę :) Kocham was ;**

2013/10/12

Rozdział 4 Liam

No i maciee 4 rozdział o Liamie w poniedziałek dodam o Niallu bo będę miała wolnee.
_________________________________________________________________________________
- Mamo?? Tatoo?? Lena??!! Maks??!! Co wy tu robicie??!! - Spytałam
- Jak to co kochanie?? Pamiętasz dzisiaj kończy się twój miesiąc próbny.. - Powiedziała spokojnym tonem moja kochana mamusia..
Uhhhggg  no tak.. Zapomniałam.. Moi rodzice pozwolili wyjechać mi do Londynu pod jednym warunkiem. Znajdę sobie chłopaka w ciągu 1 miesiąca. No i dziś mija określony czas. No i nie znalazłam go.. Szkoda będę musiała wrócić do Polski. Nie to żebym jej nie lubiła. Wręcz przeciwnie to jest piękny kraj, tylko tutaj poznałam Liama i wo gólę
- No to jak znalazłaś sobie tego chłopaczka ?? - Spytał powściągliwie Maks.
- Umm możecie jeszcze chwilkę poczekać ja będę za jakąś godzinkę dobrze?? Zaraz będę !! - Powiedziałam i w pośpiechu wybiegłam z domu.
- Alee Sam..  Jak to??!! - Krzyknęła moja młodsza siostrzyczka. Niestety nie mogłam już jej odpowiedzieć bo byłam już na podwórku.
Wyciągnęłam telefon i wykręciłam numer Liama.
- Sam? Coś się stało??!! - Spytała Liam
- Jezuu Liam to ty?? Jak dobrze posłuchaj mnie.. Mam do ciebie nie codzienną prośbę. - Dyszałąm w telefon ponieważ ciągle biegłam.
- No mów sam. I przestań biec bo prawie woglę Cię nie rozumiem.
Przystanęłam tak jak po prosił Payne i zaczęłam mówić.
- Laim proszę Cię nie weź mnie za jakąś wariatkę czy coś.. Ale daj mi powiedzieć do końca.. A więc proszę Cie ja nie chcę ztąd wyjeżdżać. Moi rodzice są w Lodynie ii oni dali mi tak jakby miesiąc próbny. Chciałam wyjechać do Londynu z Polski i mój tata powiedział, że okej tylko mam sobie znaleźć chłopaka w miesiąc. A jak nie znajdę to wracam do Polski! Ja proszę Liam nie chcę wracać. - Opowiedziałam mu wszystko jednym tchem. Czułam jak słone łzy napływają do moich oczu.
- Cichhoo Sam spokojnie. Nigdzie nie pojedziesz nie pozwolę na to..
- Ale Liam zrozum. Ja NIE MAM  chłopaka!! Ja wrócę do Polski! - Rozryczałam się już na dobre.
- Uhh  Sami nie płacz. Ja , ja będę tym twoim chłopakiem tak na chwilę dobrze??
- Naprawdę mógłbyś to dla mnie zrobić?? - Spytałam już lekko się uśmiechając
- No jasne. Gdzie jesteś?? - Spytał.
- Ja jestem.. Przy Nado's
- Oki ja też jestem prawie przy Nando's. Zaraz będę - Chciałam coś jeszcze dodać ale usłyszałam już tylko sygnał zakończonego połączenia.
                                                        *** Oczami Liama ***
Gdy ujrzałem na wyświetlaczu mojego telefonu napis "Sami dzwoni" sam wkradł się na moją twarz wielki banan. "Aww już się stęskniła?" Pomyślałem. Ale gdy usłyszałem zdyszany i rozpłakany głos Sam wystraszyłem się. Przez moją głowę przeleciało dużo czarnych scenariuszy. Gdyby cos się jej stało.. Nie wybaczyłbym sobie tego. Może i znam się tylko jeden dzień ale ona. ona mi się podoba nawet bardzo. Dla tego myśl o zostaniu jej chłopakiem na chwilę cieszy mnie.. Nie pozwoliłbym jej wyjechać do Polski. Nigdy.
                                                               *** Oczami Sam ***
Ujrzałam wyjeżdżającego zza zakrętu czarnego Hummer. To był Liaś. Zaparkował samochód na parkingu i podszedł do mnie.
- Hej sami - Przytulił mnie na przywitanie.
- Hej.. Tak bardzo ci dziękuje - Powiedziałam dalej tkwiąc w jego uścisku.
- No to gdzie idziemy? - Spytał już odrywając się ode mnie.
- Do mojego domu.
Szliśmy i rozmawialiśmy jak to wszystko będzie wyglądać.
_________________________________________________________________________________
Macię o Liamiee mi się podoba ostatnio nabrałam weny :D A więc rozdziały będą częściej dodawane. I prosze jeżeli to czytasz zostaw po sobie jaki kolwiek ślad. zostaw kom. albo oceń opowiadanie (ocenianie nie wymaga konta, i na blogu mam odblokowane dodawanie kom. anonimowym użytkownikom) ;) prosze zostaw po sobie ślad xdd

2013/10/11

Rozdział 7 Niall

Hejka przepraszam, że tak późno ale nie miałam weny i jeszcze pojawiły się hejty więc nie wiem czy nadal prowadzić bloga ;/ No ale macie 7 rozdział o Niall ;)
_________________________________________________________________________________
Ułożyłam je na talerz, a następnie przeniosłam go na tacę. Miałam zamiar ją wziąć i iść do salonu ale Niall mnie wyprzedził.
- Pozwól, że ja to zrobię. - Powiedział Niall uśmiechając się w moi kierunku.
- No okej proszę - Powiedziałam śmiejąc się.
Blondynek wyszedł z kuchni a ja ruszyłam powolnym krokiem za nim. Gdy dotarliśmy do dużego pokoju Irlandczyk odłożył tacę na stół i usiadł wygodnie na kanapie.
- No chodź usiądź koło mnie -  Powiedział poklepując miejsce obok siebie na białej kanapie.
- Okej - Odparłam a kontem oka spojrzałam na chłopaków. Śmiali się.. To znaczy śmiał się tylko Liam, Louis i Zayn a Harry przewracał tylko oczami. Ciekawe czemu... Ale nie zwróciłam za bardzo na to uwagi tylko usiadłam na wyznaczone mi miejsce.
- Oooooo jakie babeczki.. Kto je zrobił?? - Spytał Lou.
- Ja i Niall - Odpowiedziałam.
- Ładne.. Już mogę sobie wyobrazić jak będziemy mieli z tobą dobrze.. A mogę ?? - Spytał LouLou.
- Hahahaha.. Jasne bierzcie przecież po to je zrobiliśmy. - Odpowiedziałam.
Niall spojrzał  uśmiechając się i objął mnie ręką. Harry odwrócił głowę w naszą stronę i odparł:
- A wy nie powinniście przez przypadek zrobić kaka??
- A no racja.. Idziemy Bells??- Spytał Blondynek.
- Uhh a możesz sam ?? Haha - Odpowiedziałam śmiejąc się.
- Hahah nie nie mogę chodź - Wstał i przerzucił mnie przez ramię.
- Buahaha N..Niall !! Co ty robisz ??!! Głupku!! - Powiedziałam śmiejąc się.
- Głupku??!! Jak śmiesz do mnie ??!! - Wykrzyczał oburzony
- Hahaha kochany głupku!! - Także wrzeszczałam a pozostała czwórka tylko się na nas gapiła z uśmiechami na twarzy oprócz Stylesa. Nie rozumiem jego i tych jego humorków..
- Aaa no to jak kochany to jest ok - Powiedział szczerząc się.
Niósł mnie tak całą drogę do  kuchni. Dopiero tam mnie postawił.
- Wiesz.. Mogłam sama pójść.
- Nie chciałaś.. Więc musiałem się ponieść. Inaczej byś nie poszła.
- Gdybyś jeszcze trochę pobłagał to na pewno bym poszła. Tobie odmówić to nie sztuka haha - Powiedziałam śmiejąc się.
- Mi nikt się nie oprze - Odparł uśmiechając się.
- Proszę państwa przed wami stoi Król Skromności pan Niall James Horan..!! - Powiedziałam dziwnym zniżonym głosem.
- Ochh się wiee hahahah
- No dobra ogarnijmy się. Mieliśmy robić kakao. Chłopcy chcecie kakao??!! - Spytałam.
- Jaasssneee !! - Odpowiedzieli a raczej odkrzyczeli.
- Ok to ty zagotuj mleko a ja wsypię kakao do kubków. - Powiedział Blondynek.
- No ok..
Wyjęłam 3 litry mleka. Może wydawać się duże ale gdy ujrzałam jakie Niall wyciąga wielkie kubki uznałam, że tyle wystarczy.. a może nawet zabraknie?? Wlałam mleko  do garnka i zaczęłam mieszać żeby się nie spaliło. Robiąc tą czynność przyglądałam się Niellerowi jak to pięknie wsypuje proszek do sześciu kubków. Zaśmiałam się w myślach.
- Ok nasypałem już.
- Mhmh już mleko się gotuje. - Powiedziałam odstawiając garnek z gazu.
- Daj ja to naleję. A ty możesz mieszać . - Stwierdził Horanek
Wziął garnek i zaczął powoli nalewać mleko do kubków. Przy ostatnim troszkę rozlał.. Ale no nic. Ja mieszałam a chłopak wytarł rozlaną ciecz.
_________________________________________________________________________________
Macie krótki sorkaa. Piszcie w kom. czy fajne chociaż wiem że nie jest fajny ;/

2013/10/07

AAAAa

Hejka a więc robię taki zeszyt tylko i wyłącznie o Directioners i 1 D  więc jeśli chcesz być w nim zapisany/na napisz w kom. jak mam cię zapisać ;**

2013/10/05

Rozdział 3 Liam

Macie 3 część imagina o Liamie. Sorki, że dopiero teraz dodaję ale wogóle nie miałam weny...  Nawet teraz nie mam przepraszam.
_________________________________________________________________________________
- No ale am nadzieję, że to nie zniszczy kontaktów między nami. -  Spytał zmartwionym głosem chłopak.
- Nie skądże. Ale wiesz mogłabym prosić o autograf. - Zapytałam
- Jasne.. A masz może kartkę i długopis??
- Hmm takk. - Sięgnęłam do mojej torebki po mój notesik i długopis.
Chłopak podpisał mi kartkę papieru z uśmiechem na twarzy. Jeszcze chwilę rozmawialiśmy gdy zorientowaliśmy się, że siedzimy już w kawiarence z jakieś 3 godz.
- Może będziemy się już zbierać?? Trochę długo już jesteśmy i chyba zaraz będą już zamykać  - Odparłam ze słyszalnym smutkiem w moim głosie.
- Och no tak trochę szybko zleciały te 3 godziny. - Wypowiadając to zdanie wstał sięgnął po moją skórzaną kurtkę i pomógł mi ją nałożyć. Zaś sam  zabrał tylko swoją dżinsową bluzę. podeszłą do nas kelnerka podając nam kawałek papieru na którym widniały czarne cyferki.
- Ile trzeba zapłacić ?? - Spytałam wyciągając portfel z torebki.
- Ileś na pewno. - Usłyszałam odpowiedź na moje pytanie. Uśmiechnął się i wyjął swój portfel z tylnej kieszeni swoich spodni. Otworzył go i wyjął z niego 20 dolarów.
- Dziękuje.. A tu pana reszta o proszę 6 dolarów i 10 centów. - Odparła kelnerka oschłym i zimnym tonem.
- Dziękuje. - Odpowiedział chłopak.
Wyszliśmy ze Starbucksa dotarliśmy do czarnego samochodu. Payne otworzył mi drzwi. Poczekał aż wsiądę po czym je zamknął i sam wsiadł.
- Ile mam Ci oddać pieniędzy?? - Spytałam zapinając pas.
- Hmm pomyślmy yy 0?? - Odpowiedział chłopak zapalając samochód.
- Liam ja nie chcę żebyś za mnie płacił. Później będą plotki, że przyjaźnię się z tobą tylko dla pieniędzy. Jeżeli to można nazwać wogóle przyjaźnią.
- Przestań nawet tak nie mów. I tak można to nazwać przyjaźnią. - Odparł chłopak.
- Ugghh dobrze ale to tylko raz oki? - Spytałam.
- Mhmm -  Odpowiedział Liam ale i tak słyszałam, że pod nosem powiedział " Oczywiście, że nie "..
- Możesz mnie odwieźć do domu?? - Spytałam.
- Jasne.. A gdzie mieszkasz??
- O tu w prawo -  Chłopak zkręcił i zatrzymał samochód.
- Dziękuje. - Podziękowałam.
- To ja dziękuję  za najwspanialszy wieczór świata.. Wiesz to były moje najlepiej spędzone 4 godziny - Powiedział śmiejąc się.
- Haha a wiesz, że moje też?? - Odpowiedziałam śmiejąc się.
- Okej to pa - Pożegnałam się otwierając w tym samym zasie drzwi od samochodu.
- Raczej do zobaczenia -  Odpowiedział Liam uśmiechając się.
Zamknęłam drzwi i udałam się w stronę mojego domu. Wygrzebałam klucze i otworzyłam "wrota" mojego domu. Weszłam do niego coś było w nim innego coś dziwnego. Zdziwiłam się. Zdjęłam buty i poszłam do kuchni ale zatrzymałam się w progu salonu i nie mogłam uwierzyć w to co widzę.
_________________________________________________________________________________
przepraszam że krótki ale braak wenyy piszcie w kom czy się podoba ;)