2013/10/31

Rozdział 12 Niall

Hej dziękuję za 5 komentarzy !!! Kocham wass ;** Więc jeżeli to czytasz błagaamm dodaj komentarz. Dla Ciebie to zajmie z 1 minute może nawet mnie a jak ja to zobaczę wtedy będę taka happy i wg no i miłęgo czytania <3 ;)
_________________________________________________________________________________

- Tak, tak jedziemy.. To pa, pa Lou - Pożegnałam się
- Pa Louis - Powtórzył Niall.
- Tak paa już tęsknię. - Odpowiedział a ja się tylko zaśmiałam i wyszłam z willi chłopców a za mną powolnym krokiem podążał Horan.
Doszliśmy do samochodu Irlandczyka w ciszy. Otworzył mi drzwi a ja podziękowałam. Ob krążył  pojazd i sam wszedł do środka. Zapalił go i ruszyliśmy. Jechaliśmy w głębokiej ciszy, aż stanęliśmy pod Nando's.
- Dziękuję Niall - Podziękowałam i otworzyłam drzwi. Już miałam zamiar wychodzić, ale przerwał mi blondasek.
- Nie masz za co dziękować. - Powiedział uśmiechając się.
- No chyba mam.. gdyby nie ty bym się spóźniła do pracy.. To paa Niall - Powiedziałam. Na mojej twarzy także zagościł wielki banan.
- Nie, nie masz i koniec kropka.. no dobrze to cześć Bella przyjadę po Ciebie.. - Odpowiedział puszczając przy tym "oczko"
- Nie musisz.. Dobra będę szła bo się spóźnię.. pa - Pożegnałam się, zamknęłam drzwi od samochodu i pobiegłam w kierunku drzwi Nando's.
- Dzień dobry Bello. - Przywitała mnie ciepło moja szefowa. Była to kobieta w średnim wieku.. może miała gdzieś z 45-55 lat?? Nie mam pojęcia. Nigdy nikomu nie zdradzała ile tak naprawdę ma lat. Miała za to miły charakter.. chyba mnie lubiła..
- Dzień dobry pani Alice. - Przywitałam się.. Alice to nie było jej prawdziwe imię.. nie wiem skąd się wzięło. Jak już zaczęłam tu pracować tak na nią wtedy mówiono.. a jakoś nigdy nie miałam czasu.. lub odwagi się o to jej spytać.
- Jeszcze zdążyłaś Słońce - Uśmiechnęła się i spojrzała na swój srebny zegarek zapięty na lewej ręce.
- Zostało Ci jeszcze pięć minut.. zawsze się wyrabiasz.- Dodała uśmiechając się.
- Ale dobrze, że się wyrobiłam.. dobrze to ja może pójdę założyć fartuch i idę przyjmować zamówienia. - Odparłam i nie czekając na odpowiedź ruszyłam na zaplecze.
Otworzyłam szafkę z napisem "Bella Sheridan nr. 69" ** Ughh 69??!! **  Zawsze wkurzał mnie ten numerek... wyjęłam fartuch. przełożyłam go przez głowę i zawiązałam w pasie. Zaczepiłam plakietkę na której widniał napis " Dzień dobry w czym mogę służyć?? Jestem Bella"  i już byłam gotowa do pracy, do pracy którą bardzo lubiłam. Czemu?? Może dla tego, że jest tutaj dużo miłych ludzi, wszyscy zachowują się tak jakby znali się od lat.. może to przez Alice. Przecież to taka jak się to mówi "babcia" Miła babcia której ja nigdy nie miałam.. ale o długa opowieść. Wsadziłam mój telefon do kieszeni spodni, zamknęłam szafkę i ruszyłam w stronę drzwi. Weszłam za ladę i zaczęłam moja codzienną pracę.
- Dzień dobry Witam w Nando's. W czym mogę służyć??  - Spytałam dziewczyny która miała gdzieś z hm?? 15-16 lat?? Tak coś w tym stylu.
- Mogłabym prosić colę i może kanapkę z kurczakiem?? - Zamówiła.
- Jasne już się robi.. możesz usiąść przy jakimś stoliku i zaczekać na zamówienie?? Będzie za jakieś trzy minuty. - Spytałam..
- Mhm  - Można powiedzieć, że odburknęła i ruszyła w stronę stolika pod oknem bawiąc się przy tym swoim telefonem, a ja napisałam jej zamówienie na małej karteczce i podałam je kucharzowi.. i tak mijała godzina za godziną.. przyszli nasi stali klienci, Alice z nimi porozmawiała..
- Alice przepraszam ale mogę pójść na przerwę?? - Spytałam mojej szefowej która siedziała za biurkiem nad stosem papierów.
- Jasne kochaniutka.. Tylko wiesz pamiętaj, że za godzinkę kończysz pracę. Więc żeby ta przerwa za długa nie była, bo Chelse i Ron sami sobie rady nie dadzą. - Powiedziała odrywając na chwilę wzrok od papierów.
- Oczywiście. Tylko an chwilkę.- Odpowiedziałam uśmiechając się.
Wyszłam na zaplecze i usłyszałam dźwięk dzwoniącego telefonu.. tak, tak to mój telefon.
- Haloo?? - Spytałam.
- Hej Bells to ja Niall.
- Ooo hej Niall skąd masz mój numer??
- A wziąłem sobie z twojego telefonu.. Nie obrazisz się?? - Spytał.
- Nie no co ty.. ale mów co chcesz bo za bardzo czasu nie mam.
- Przyjadę po Ciebie.. o której kończysz pracę?? 
- O 13:00.. ale nie musisz się trudzić. Mogę też wrócić autobusem..
- O na pewno nie.. Będę punktualnie .. a na razie muszę kończyć bo Louis z Harrym śmiecą paa piękną.
- Haha ok pa. - Pożegnałam się i rozłączyłam.
_________________________________________________________________________________
 Hej przepraszam ale był pisany na meeggaaa szybko ;)

2013/10/29

Rozdział 11 Niall

Hej mam wielką  prośbę do was Jeżeli czytasz to opowiadanie skomentujj proszę.. To wiele dla mnie znaczy;)
_________________________________________________________________________________
Przeczesałam rzęsy maskarą a włosy wyprostowałam. Chociaż nie było mi to potrzebne bo mam je naturalnie proste. Spojrzałam na ekran mojego iphona. Była godzina 7:00 czyli jeszcze pół godziny. Postanowiłam, że pomaluję paznokcie. W  końcu mam jeszcze troszkę czasu. Wyjęłam z mojej kosmetyczki czarny lakier i zaczęłam malować nim moje paznokcie. Wybrałam taki kolor ponieważ.. ponieważ pasował mi do stroju?? Tak chyba dla tego..
                                                             ** Oczami Niall **
Obudziło mnie słońce.. czasami wolałbym żeby go nie było.. Powoli otwarłem oczy i ujrzałem, że nie jestem w swoim pokoju.. Fioletowo- kremowe ściany.. Coś mi tu nie gra.. No tak to pokój Belli walnąłem się ręką w czoło. Ale co ja tu robię?? Próbowałem wrócić do wspomnień z wczorajszego dnia. Bella pożegnała się i poszła na górę, a ja zapomniałem powiedzieć jej Dobranoc.. I przyszedłem do jej pokoju się pożegnać ona była w łazience usiadłem na łóżko i zasnąłem.. Horann ty idioto!!! Ale obudziłem się na łóżko.. to gdzie spała Bella?! Jak na podłodze to chyba siebie zabiję.. obiecujee. wrzeszczałem sobie w myślach te zdanie gdy raptem usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi. Gwałtownie odwróciłem głowę w stronę drzwi od łazienki.
- O Bella??!! Ladnie wyglądasz.. - Powiedziałem.
- Hah dziękuje.. A jak się spało?? - Spytała.
- Emm dobrze ale błagam Cię powiedz, że nie spałaś na podłodze lub na kanapie - Poprosiłem z zażenowaniem w głosie.
- Nie, nie spałam z tobą. Po prostu nie miałam serca Cię budzić słodko wyglądałeś. - Powiedziałą puszczając mi oczko.
- Hahah dziękuję.
- Ale jak się tu znalazłeś ?? Pomyliłeś pokoje czy coś?? - Spytała
- Nie po prostu zapomniałem Ci powiedzieć "Dobranoc" - Powiedziałem uśmiechając się przy tym.
- Aww to słodkie. - Powiedziała powtarzając przy tym moją czynność.
- Na którą masz do pracy - Spytałem i podnosząc się do pozycji siedzącej.
- Hmm właściwie to.. - Urwałą w połowie zdania. Chyba zobaczyłą która jest godzina.
- Jezuu Niall błagam Cię zawieź mnie albo nie ty jeszcze śpisz leće prosić Harrego, Lou, Zayna czy tam Liama. - Krzyczała biegając po pokoju i wrzucając do torby takie rzeczy jak portfel, jakąś mała kosmetyczkę, telefon itd.
- Spokojnie.. stój ja Cię zawiozę. Tylko się uspokój.- Podszedłem do nie i przytrzymując ją za ramiona wypowiedziałem to zdanie.
                                            ** Oczami Belii **
- Umm dziękuje.- Odpowiedziałam. A nasze twarze były coraz bliżej i bliżej.. musiał to zrobić nie chciałam ale to za szybko jak na nowy związek.BELLA STOP.!!
- Umm powinniśmy już chyba jechać... - Oderwałam się zakłopotana tą sytuacją z rumieńcami na policzkach.
- Tak, masz rację przepraszam.. tylko się szybko przebiorę ok?? - Też się zarumienił.
- Nie przepraszaj.. Jasne będę czekać na dole. - Powiedziałam uśmiechając się.
- Ok - Odpowiedział i wyszedł z mojego pokoju do bodajże swojego. A ja zeszłam na dół i czekałam na Blondaska.
- Hej Bells. Zjesz coś może?? - Spytał  Lou.
- Nie już nie mogę. Tylko czekam na Nialla zawiezie mnie do pracy. - Odpowiedziałam uśmiechając się. do niego.
- Aha no nic a o której wrócisz?? - Spytał.
- o 13:35 powinnam być w domu. A wy będziecie??
- Tak dzisiaj mamy dzień wolny.
- Aha to bosko. Ok paa - Pożegnałam się ponieważ z góry zszedł Horan.
- Jedziemy?? - Spytał
- Tak
_________________________________________________________________________________
Krótka przepraszam ;/

2013/10/26

Rozdział 10 Niall

Hej, przepraszam, że dopiero teraz next ale musiałam dzisiaj sprzątać... no ale cóż miłego czytania ;**
_________________________________________________________________________________
Skończyłam jeść pierwszego naleśnika i już chciałam pokroić drugiego gdy usłyszałam śmiech.. Podniosłam szybko głowę i ujrzałam Louisa.. Ale.. on spał.. z głową na talerzu...
- Hahhahahahaha Jezuu Louu. - Próbowałam wypowiedzieć jakiekolwiek słowo.
- Co?? - Spytał podnosząc twarz z talerza pełnego naleśników. Miał słodki zaspany głos.
- Co??!! Hahah zasnąłeś na talerzu z naleśnikami, a na twarzy masz nutelle. - Powiedziałam śmiejąc się.
- No, nie moja wina spać chcę.
- Idź a ja schowam Ci te naleśniki - Powiedziałam wstając z krzesła. Ujrzałam leżących Harrego, Nialla, Liama i Zayna.. Trzymali się za brzuch i śmiali.
- Hah jezuu wstawajcie.. - Powiedziałam lekko kopiąc Liama nogą.
Wyjęłam jakiś pojemnik z pierwszej lepszej szafki i włożyłam do niego cztery naleśnik na których "spał" Lou.
Zamknęłam je i włożyłam do lodówki i znowu usiadłam na krzesło i zabrałam się do jedzenia już nie przyjemnie zimnych naleśników.
- Będziecie tam tak leżeć czy może przyjdziecie skończyć kolację?? - Spytałam
Nie usłyszałam odpowiedzi lecz po minucie chyba się ogarnęli  usiedli na swoje miejsca i zabrali się za jedzenie które ja już skończyłam. Wstałam wzięłam swój talerz i włożyłam go do zmywarki. Spojrzałam na zegarek wiszący w kuchni. Dopiero teraz go zobaczyłam. Była godzina 22:34.
- Jezu jak późno.. Dobra chłopcy ja będę szła się umyć i spać bo jutro do pracy muszę iść.. - Oznajmiłam.
- Ooo nie oglądniesz z nami filmu?? - Spytał Zayn zasmuconym głosem.
- Nie, nie mogę już.. Może jutro nie wiem.. - Odpowiedziałam i skierowałam się w stronę drzwi.
- To dobranoc.. - dodałam.
- Dobranoc.. Łazienka jak coś jest w twoim pokoju.. Masz własną.. - Dodał Liam.
- Ok dzięki - Uśmiechnęłam się i wyszłam. Wchodząc na schody usłyszałam tylko.
"Dobranoc księżniczko" powiedział to Harry.. Dotarłam na koniec korytarza i weszłam do "swojego" pokoju. Jakoś go znalazłam. Nie chciało mi się teraz wypakowywać, więc wzięłam tylko piżamy i wkroczyłam do kolejnych drzwi w moim pokoju. To była łazienka.. Była piękna. Wielka wanna, a koło niej prysznic, oczywiście muszla klozetowa i umywalka. Wszystko było w odcieniach bieli. Gdzie nie gdzie można było dostrzec też kolor kremowy. Jednym słowem " Była boskaa". Weszłam do niej a za sobą zamknęłam białe drzwi "na kluczyk". Nie chciało mi się myć więc ubrałam tylko piżamy, zmyłam makijaż, rozczesałam włosy i od razu związałam je w kucyk. Wyszłam z łazienki. Zamknęłam za sobą drzwi i ujrzałam Nialla.. Spał na moim łóżku.
- Aww - Powiedziałam cicho i delikatnie weszłam na łóżko przykrywając siebie i blondynka kołdrą. Nie miałam serca go budzić...
Otworzyłam zaspane oczy. Przetarłam je ręką i chwilę musiał poleżeć w łóżku by przyzwyczaić się do światła. Odwróciłam głowę i nie powiem przestraszyłam się trochę. Kompletnie zapomniałam, że Niall spał ze mną.Słodko wyglądał. Miał potargane włosy i uśmiech na twarzy **Ciekawe co mu się śni** Pomyślałam. Wyciągnęłam rękę po telefon który leżał na szafce nocnej. Przeciągnęłam palcem po ekranie by go odblokować. Była godzina 6:00. Czyli jeszcze godzina  i trzydzieści minut do pójścia do pracy ... Nie chętnie wstałam z łóżka. Podeszłam do moich walizek i wzięłam jakieś ciuchy. Było dziś ciepło. Dziwne rzadko spotykane w Londynie.. Ostatni raz popatrzyłam na śpiącego Blondynka i wkroczyłam do łazienki. Ubrałam się w to:
http://www.faslook.pl/collection/137/
_________________________________________________________________________________
AAaa nawet długi nie ?? ;**

2013/10/25

No heejjj ;***

Hejka mam moze dla nie ktorych zła wiadomośc a dal nie ktorych moze dobra... narazie zawieszam opowiadanie o Liamie.. bedzie tylko o Niallu zaczne ponownie to o Liamie gdy skoncze o Niallu ;) mam po prostu za duzo na glowie i sie nie wyrabiam przepraszam jutro bedzie next o Niallu

2013/10/23

Rozdiał 9 Niall

Hejka dodaję tę część bo, bo po prostu tak mi się zachciało i tyle, że dodaję tego imagina nie oznacza tego, że nie biorę dalej pod uwagę usunięcia bloga. Ale macie 9 rozdział o Niall jak zwykle głupi, słaby, zwalony..
_________________________________________________________________________________
Zabrałam się za robienie naleśników. Wrzuciłam wszystkie potrzebne składniki do miski. Już miałam zamiar miksować ale przerwał mi głos kobiety.
- Dziękujemy za herbatkę... My będziemy już szli - Powiedziała staruszka ciepło się uśmiechając w moim kierunku, a mężczyzna ( to był bodajże jej mąż) przytaknął staruszce.
- No dobrze.. To może państwa chociaż do drzwi odprowadzę?? - Spytałam powtarzając czynność kobiety.
- Nie, nie trzeba my znamy drogę. Bywamy tu prawie codziennie. - Tym razem pierwszy raz odpowiedział mi mężczyzna.
- Hah no cóż od dziś już raczej państwo nie będą musieli często przychodzić.. No dobrze to do widzenia ! - Wytarłam prawą rękę o fartuch( który wcześniej założyłam) aby uścisnąć małżeństwu ręce.
- Do widzenia. - Odpowiedzieli i wyszli a ja wstawiłam brudne szklanki po herbacie do zmywarki i zabrałam się za przerwaną mi wcześniej czynność. Zmiksowałam już ciasto i zaczęłam smażyć naleśniki. Po 10 minutach usmażyłam gdzieś z 50 sztuk placków naleśnikowych. Wyjęłam twaróg z lodówki dodałam do niego potrzebne składniki i ugniotłam go. Posmarowałam nim naleśniki i wrzuciłam je na patelnię by się podgrzały.
- Gotowe!! - Usłyszałam pięć głosów dobiegających z podajże salonu.
Nie odpowiedziałam nic tylko postawiłam na stół sześć talerzy słoik nutelli i wielki talerz naleśników oczywiście na środku. Zdjęłam fartuch i poszłam w kierunku salonu.
Widok jaki tam ujrzałam rozbawił mnie. Na kanapie leżała piątka chłopców śpiących, z potarganymi włosami..
- Hahah wstawajcie!! - Krzyknęłam szturchając nimi.
- Nieee - Odpowiedzieli.
- Nie "nie" tylko tak!! Chyba, że nie chcecie naleśników! - Powiedziałam przez śmiech.
- Naleśników??!! - Krzyknął Niall i zerwał się z kanapy.
Poleciał do kuchni a ja gapiłam sie na resztę śpiochów z wielkim bananem na twarzy.
- Ughh Niall zaraz nam wszystko zeżre trzeba wstawać.. - Powiedział Lou.
Poszłam w stronę kuchni a za mną gęsiego podąrzała czwórka zaspanych głupków. Weszłam do kuchni i ujrzałam blondynka zajadającego się naleśnikami. Usiadłam na przeciwko niego i nałożyłam sobie na talerz dwa naleśniki. A chłopcy powtórzyli moją czynność.
- Pyychhaa - Powiedział Horan.a ja się tylko uśmiechnęłam.
- Mhm bosskiee warto było wstać. - Powiedział Harry.
- Wyobraźcie sobie, że będziemy mieli tak codziennie - Dodał Malik
- Ooooo .. Niebo. - Powiedzieli.
- Hahaha się nie zapędzajcie.. - Powiedziałam śmiejąc się i wkładając kolejny kęs do ust..
_________________________________________________________________________________
Przepraszam was, że taki krótki ale mam krzyczał, żebym zeszła z kompa. i tak cudem ją wybłagałam żeby wejść ;)

2013/10/20

;/

Hejka .. sluchajcie siostry ale rozwazam znowu usuniecie bloga. Czemu?? Nie ma komentarzy pod moimi postami. Wejsc jest duzo tak to prawda ale ja nwm czy wy go czytacie. Jezeli tak to prosze zalozcie sobie konto na google i komentujcie posty. Zalozenie tego konta zajmuje z najdluzej chyba z 1 minute. Jezeli chociaz dacie 1 kom do kolejnego rozidzialu imagina bede tak szczesliwa. I prosze nie z animowanego konta bo to jest wkurzajace gdy widzisz 6 komentarzy od tego samego anonimowego czlowieka. Wiec prosze ddoawajacie komentarze. Wtedy bede wiedziala czy dalej pisac a moze usunac bloga... a wiec jesli pod tym postem bedzie 2-3 kom. Dodaje next rozdzial jesli nie nie dodaje i czekam az beda a jesli nie bedzie ich przez dluzszy okres czasu usuwam bloga !!!! Prosze ja was tak bardzo kocham... a jak widze chociaz jeden komentarz sakcze po domu bo wiem ze chociaz anonimowy czlowiek go czyta... ale niech anonimowy uzytkownik nie dodoaje 30 komentarzy na raz ;/ potraktujcie ten post powaznie bo ja nie zartuje

2013/10/18

Rozdział 5 Liam

Hejka dawno nić nie dodawałam ale to dlatego, że znowu brak weny i dlatego, że strasznie duuużooo wkuwania po prostu masakra..
_________________________________________________________________________________
Weszliśmy do mojego domu i od razu udaliśmy się w kierunku salonu gdzie siedzieli moi rodzice.
- A więc mamo, tato to jest mój chłopak. - Skierowałam się do rodziców.
- Chłopak powiadasz?? - Powiedział podejrzanym głosem tata.
- Tak.. Jestem Liam.. Liam Payne. Miło mi państwa poznać..- Przedstawił się chłopak podchodząc do moich rodziców i podając im rękę w geście przywitania. Przy czym oni wstali z czerwonej kanapy.
- Dzień dobry nam także jest miło Cię poznać. - Powiedziała uśmiechnięta mama.
- Czeeeść jesteś nowym chłopakiem Sami?? - Spytała się moja młodsza siostrzyczka.
- Tak a ty to pewnie jesteś jej siostrą?? - Spytał
- Tak - Uśmiechnęłam się i podała mu rękę.
- No a więc córciu wracasz z nami?? - Spytał mój tata.
- Nie, no przecież mam chłopaka, nie długo kończę szkołę.. Praktycznie jutro jest zakończenie roku szkolnego.. - Odpowiedziałam lekko podnosząc głos.
- Takk, ale nie mogę się pogodzić z tym, że moja córcia jest jest już dużą dziewczynką - Powiedział mój czarno włosy tata i podszedł do mnie przytulając przy ty swoją "malutką córkę".
- No nic skarbie będziemy jechać bo jutro do pracy - Powiedziała moja mama powtarzając czynność taty.
- Aha no dobrze a może was odwieziemy ?? - Spytał Liam
- Nie, nie trzeba zostańcie tutaj i cieszcie się swoim towarzystwem. A zresztą jest już późno. - Powiedziała moja rodzicielka.
- No dobrze.. To pa, pa - Pożegnałam się z rodzicami i rodzeństwem. Pogadaliśmy jeszcze chwilkę jak to mam się zachowywać, że mam być grzeczna i często mam dzwonić.. Bla. Bla. Bla .. Liam jeszcze się pożegnał i pojechali.
- No to może pojedziemy do mnie?? Są chłopcy. Pewnie chcieliby Cię poznać. - Spytał Liam siadając na fotelu stojącym w kącie pokoju.
Wyciągnęłam iphona i spojrzałam na  ekran widniał napis godzina 19:34 i 2 nowe wiadomości.
- Hmm nie wiem nie będę przeszkadzać?? - Spytałam podpierając się jedną ręka o brązowy stół.
- Nie no co ty.. To jak jedziemy??
- No okej tylko czekaj pójdę się przebrać bo tak nie pojadę. - Wypowiadając to zdanie pokazałam na siebie ręką.
- Bardzo ładnie wyglądasz. Ale jeśli chcesz to idź się przebrać ja zaczekam.
- Oki to ja lecę . - Powiedziałam i wybiegłam z salonu do swojego pokoju. Otworzyłam szafę, wybrałam ciuchy i szybkim krokiem udałam się w stronę łazienki.Wyszłam z niej i ubrałam się w to: https://www.google.pl/search?q=ciuchy&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=ZGRhUpgIydC0Bv3EgbgB&ved=0CAcQ_AUoAQ&biw=1280&bih=709&dpr=1#facrc=_&imgdii=_&imgrc=FoSvwLZbxi7IMM%3A%3Bn0f0w4ha2dA7DM%3Bhttp%253A%252F%252Fi.pinger.pl%252Fpgr269%252Fb7fccc980028b5c05142f404%252FCIUCHY%252520NA%252520PINGER.bmp%3Bhttp%253A%252F%252Fnacia2929.pinger.pl%252F%3B543%3B500 zeszłam do salonu zgarnęłam kurtkę z krzesła i podążyłąm w kierunku Liama.
- Ok możemy już iść?? - Spytałam
- Woooww ładnie wyglądasz. Jasne chodźmy.
Wyszliśmy z mojego domu. Zamknęłam drzwi a klucze schowałam do kieszenie.
- Dziwnie ciepło jak na taką godzinę - Powiedziałam przerywając nie zręczną ciszę.
- No wiesz.. Jesteśmy w środku lata więc.. - Powiedział i zaczął się śmiać.
Doszliśmy do jego samochodu. Otworzył mi drzwi po czym zaraz je zamknął oczywiście już zdązyłam wejśc do pojazdu. Po czym sam go okrążył i wsiadł do czarnego Hummera.
- No to jedziemy.. - Powiedział zapalając silnik samochodu
- Taaa.. - Odpowiedziałam
Przez dalszą część drogi jechaliśmy w niezręcznej ciszy..
_________________________________________________________________________________
Przepraszam, że taki krótki i głupi ale.. nie umiem pisac imaginów ;/

2013/10/14

Rozdział 8 Niall

Hejkaa moje misie... co u was słychać ?? Jeżeli zaczynacie czytać mojego bloga to możecie dodawać do wcześniejszych rozdziałów komentarze. Wtedy będę wiedziała, że ktoś to czyta :) A tak na początek poniedziałku macie naszego bosskiego Horanka. Omg to już 8 rozdział. <3 
_________________________________________________________________________________
Poustawiałam przygotowany napój na tacy. Miałam już zamiar ją wziąć ale oczywiście dżentelmen Niall mnie wyprzedził. 
- No proszę idź przodem. - Powiedział
- Umhm  już idę. - Odpowiedziałam. i powolnym ruchem wkroczyłam do salonu a za mną  jeszcze wolniej, i jeszcze delikatniej by nie rozlać gorącej cieczy stąpał Horan.
- Ooo ale, jak .. To .. Co wy??! - Mówiłam nie dokoańczając żadnego zdania.
- No Bells.. Idź bo... - Powtórzył moją czynność Niall. 
Staliśmy na środku pokoju i gapiliśmy się raz na chłopaków a raz na pusty talerz na który jeszcze 5 minut temu leżało 20 pięknych babeczek. A  teraz ich nie ma.
- No co tak stoicie dajcie na to kakao - Powiedział Zayn.
- Ale gdzie są babeczki?? -  Spytałam już trochę ogarniętym głosem. Ale Niall stał jeszcze z otwartą gębą.
- No jak to gdzie tu. - Odparł Harry i cała pozostała czwórka pokazała na swoje brzuchy.
- Ale jak mogliście zjeść wszystkie. My też chcieliśmy!! Ich było 20 !!! - Krzyczał nieźle wkurzony blondyn.
Lou, Liam, Bad Boy i Hazza gapili się na niego jak by był duchem.. Chyba domyślili się, że będzie źle. 
- Bella trzymaj to - Wręczył mi tacę z sześcioma kubkami kaka. 
Poszedł do kuchni a ja w tym czasie odstawiłam tacę na stół i usiadłam koło Harrego. 
- Jak wy to zjedliście?? - Spytałam.
- No.. Były dobre. - Powiedział Louis robiąc przy tym minę słodkiego szczeniaczka na co ja się zaśmiałam.
A zaraz po mnie pozostała czwórka. Ale nasze  śmiechy przerwał wkurzona postać Nialla Horana stojąca w wejściu do salonu. W ręce miał pełną torbę mąki. 
- O jezuu - Krzyknęłam i popędziłam w stronę Irlandczyka, żeby mnie nie posypał. I tak byłam już cała brudna po naszej ostatniej "walce" przy robieniu ciasteczek.
- Zapłacicie za to!! - Krzyknął i zaczął rzucać garściami mąki w chłopaków a oni śmiali się i rzucali na Horana.
- Ej ale kto będzie to sprzątał??!! - Próbowałam ich przekrzyczeć ale za bardzo to mi nie wychodziło bo nawet nie zwrócili na mnie uwagi.
Po skończonej " bitwie" chłopcy upadli zmęczeni i cali w mące na kanapie. Po pokoju fruwały jeszcze piórka z poduszek. 
- Bella??!! Gdzie ty jesteś?? - Spytał Niall.
- Tutaj.. Mam dla was niespodziankę. - Powiedziałam szczerząc się. a Harry wykonywał jakiś telefon i w tym  samym czasie zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć je i ujrzałam dwójkę ludzi. Była to starsza kobieta i taki sam mężczyzna.
- Oooo dobrze się składa, że państwo są - Powiedziałam z uśmiechem na twarzy i wzięłam a raczej wyszarpnęłam im mopy i szczotki z rąk. 
- Dzisiaj to sprzątaniem zajmą się Ci co nabałaganili a państwo pójdziecie do kuchni i wypijecie herbatkę czy coś..
- No Bells gdzie ten prezent??!!- Krzyczał Zayn
Weszłam do salonu i rzuciłam w ich stronę trzy mopy i  dwie miotły.
- Proszę bardzo.. No sprzątajcie. To nie ja a ni to państwo nie nabałaganiliśmy. Tylko wy więc proszę bardzo sprzątajcie. A ja pójdę zrobić kolację. - Powiedziałam i na koniec zaśmiałam się widząc miny chłopaków.
- Ale..  - Powiedzieli chłopcy ale przerwałam im w środku zdania.
- Żadnych "ale".. Wracam za 30. minut i chcę wiedzieć, że wszystko się błyszczy!! - Krzyknęłam już z kuchni.
Przygotowałam herbatę dla "ekipy sprzątającej" a sama zabrałam się za robienie naleśników.
________________________________________________________________________________
A macie 8 Hranka :) zostawcie po sobie ślad. :) proszęę :) Kocham was ;**

2013/10/12

Rozdział 4 Liam

No i maciee 4 rozdział o Liamie w poniedziałek dodam o Niallu bo będę miała wolnee.
_________________________________________________________________________________
- Mamo?? Tatoo?? Lena??!! Maks??!! Co wy tu robicie??!! - Spytałam
- Jak to co kochanie?? Pamiętasz dzisiaj kończy się twój miesiąc próbny.. - Powiedziała spokojnym tonem moja kochana mamusia..
Uhhhggg  no tak.. Zapomniałam.. Moi rodzice pozwolili wyjechać mi do Londynu pod jednym warunkiem. Znajdę sobie chłopaka w ciągu 1 miesiąca. No i dziś mija określony czas. No i nie znalazłam go.. Szkoda będę musiała wrócić do Polski. Nie to żebym jej nie lubiła. Wręcz przeciwnie to jest piękny kraj, tylko tutaj poznałam Liama i wo gólę
- No to jak znalazłaś sobie tego chłopaczka ?? - Spytał powściągliwie Maks.
- Umm możecie jeszcze chwilkę poczekać ja będę za jakąś godzinkę dobrze?? Zaraz będę !! - Powiedziałam i w pośpiechu wybiegłam z domu.
- Alee Sam..  Jak to??!! - Krzyknęła moja młodsza siostrzyczka. Niestety nie mogłam już jej odpowiedzieć bo byłam już na podwórku.
Wyciągnęłam telefon i wykręciłam numer Liama.
- Sam? Coś się stało??!! - Spytała Liam
- Jezuu Liam to ty?? Jak dobrze posłuchaj mnie.. Mam do ciebie nie codzienną prośbę. - Dyszałąm w telefon ponieważ ciągle biegłam.
- No mów sam. I przestań biec bo prawie woglę Cię nie rozumiem.
Przystanęłam tak jak po prosił Payne i zaczęłam mówić.
- Laim proszę Cię nie weź mnie za jakąś wariatkę czy coś.. Ale daj mi powiedzieć do końca.. A więc proszę Cie ja nie chcę ztąd wyjeżdżać. Moi rodzice są w Lodynie ii oni dali mi tak jakby miesiąc próbny. Chciałam wyjechać do Londynu z Polski i mój tata powiedział, że okej tylko mam sobie znaleźć chłopaka w miesiąc. A jak nie znajdę to wracam do Polski! Ja proszę Liam nie chcę wracać. - Opowiedziałam mu wszystko jednym tchem. Czułam jak słone łzy napływają do moich oczu.
- Cichhoo Sam spokojnie. Nigdzie nie pojedziesz nie pozwolę na to..
- Ale Liam zrozum. Ja NIE MAM  chłopaka!! Ja wrócę do Polski! - Rozryczałam się już na dobre.
- Uhh  Sami nie płacz. Ja , ja będę tym twoim chłopakiem tak na chwilę dobrze??
- Naprawdę mógłbyś to dla mnie zrobić?? - Spytałam już lekko się uśmiechając
- No jasne. Gdzie jesteś?? - Spytał.
- Ja jestem.. Przy Nado's
- Oki ja też jestem prawie przy Nando's. Zaraz będę - Chciałam coś jeszcze dodać ale usłyszałam już tylko sygnał zakończonego połączenia.
                                                        *** Oczami Liama ***
Gdy ujrzałem na wyświetlaczu mojego telefonu napis "Sami dzwoni" sam wkradł się na moją twarz wielki banan. "Aww już się stęskniła?" Pomyślałem. Ale gdy usłyszałem zdyszany i rozpłakany głos Sam wystraszyłem się. Przez moją głowę przeleciało dużo czarnych scenariuszy. Gdyby cos się jej stało.. Nie wybaczyłbym sobie tego. Może i znam się tylko jeden dzień ale ona. ona mi się podoba nawet bardzo. Dla tego myśl o zostaniu jej chłopakiem na chwilę cieszy mnie.. Nie pozwoliłbym jej wyjechać do Polski. Nigdy.
                                                               *** Oczami Sam ***
Ujrzałam wyjeżdżającego zza zakrętu czarnego Hummer. To był Liaś. Zaparkował samochód na parkingu i podszedł do mnie.
- Hej sami - Przytulił mnie na przywitanie.
- Hej.. Tak bardzo ci dziękuje - Powiedziałam dalej tkwiąc w jego uścisku.
- No to gdzie idziemy? - Spytał już odrywając się ode mnie.
- Do mojego domu.
Szliśmy i rozmawialiśmy jak to wszystko będzie wyglądać.
_________________________________________________________________________________
Macię o Liamiee mi się podoba ostatnio nabrałam weny :D A więc rozdziały będą częściej dodawane. I prosze jeżeli to czytasz zostaw po sobie jaki kolwiek ślad. zostaw kom. albo oceń opowiadanie (ocenianie nie wymaga konta, i na blogu mam odblokowane dodawanie kom. anonimowym użytkownikom) ;) prosze zostaw po sobie ślad xdd

2013/10/11

Rozdział 7 Niall

Hejka przepraszam, że tak późno ale nie miałam weny i jeszcze pojawiły się hejty więc nie wiem czy nadal prowadzić bloga ;/ No ale macie 7 rozdział o Niall ;)
_________________________________________________________________________________
Ułożyłam je na talerz, a następnie przeniosłam go na tacę. Miałam zamiar ją wziąć i iść do salonu ale Niall mnie wyprzedził.
- Pozwól, że ja to zrobię. - Powiedział Niall uśmiechając się w moi kierunku.
- No okej proszę - Powiedziałam śmiejąc się.
Blondynek wyszedł z kuchni a ja ruszyłam powolnym krokiem za nim. Gdy dotarliśmy do dużego pokoju Irlandczyk odłożył tacę na stół i usiadł wygodnie na kanapie.
- No chodź usiądź koło mnie -  Powiedział poklepując miejsce obok siebie na białej kanapie.
- Okej - Odparłam a kontem oka spojrzałam na chłopaków. Śmiali się.. To znaczy śmiał się tylko Liam, Louis i Zayn a Harry przewracał tylko oczami. Ciekawe czemu... Ale nie zwróciłam za bardzo na to uwagi tylko usiadłam na wyznaczone mi miejsce.
- Oooooo jakie babeczki.. Kto je zrobił?? - Spytał Lou.
- Ja i Niall - Odpowiedziałam.
- Ładne.. Już mogę sobie wyobrazić jak będziemy mieli z tobą dobrze.. A mogę ?? - Spytał LouLou.
- Hahahaha.. Jasne bierzcie przecież po to je zrobiliśmy. - Odpowiedziałam.
Niall spojrzał  uśmiechając się i objął mnie ręką. Harry odwrócił głowę w naszą stronę i odparł:
- A wy nie powinniście przez przypadek zrobić kaka??
- A no racja.. Idziemy Bells??- Spytał Blondynek.
- Uhh a możesz sam ?? Haha - Odpowiedziałam śmiejąc się.
- Hahah nie nie mogę chodź - Wstał i przerzucił mnie przez ramię.
- Buahaha N..Niall !! Co ty robisz ??!! Głupku!! - Powiedziałam śmiejąc się.
- Głupku??!! Jak śmiesz do mnie ??!! - Wykrzyczał oburzony
- Hahaha kochany głupku!! - Także wrzeszczałam a pozostała czwórka tylko się na nas gapiła z uśmiechami na twarzy oprócz Stylesa. Nie rozumiem jego i tych jego humorków..
- Aaa no to jak kochany to jest ok - Powiedział szczerząc się.
Niósł mnie tak całą drogę do  kuchni. Dopiero tam mnie postawił.
- Wiesz.. Mogłam sama pójść.
- Nie chciałaś.. Więc musiałem się ponieść. Inaczej byś nie poszła.
- Gdybyś jeszcze trochę pobłagał to na pewno bym poszła. Tobie odmówić to nie sztuka haha - Powiedziałam śmiejąc się.
- Mi nikt się nie oprze - Odparł uśmiechając się.
- Proszę państwa przed wami stoi Król Skromności pan Niall James Horan..!! - Powiedziałam dziwnym zniżonym głosem.
- Ochh się wiee hahahah
- No dobra ogarnijmy się. Mieliśmy robić kakao. Chłopcy chcecie kakao??!! - Spytałam.
- Jaasssneee !! - Odpowiedzieli a raczej odkrzyczeli.
- Ok to ty zagotuj mleko a ja wsypię kakao do kubków. - Powiedział Blondynek.
- No ok..
Wyjęłam 3 litry mleka. Może wydawać się duże ale gdy ujrzałam jakie Niall wyciąga wielkie kubki uznałam, że tyle wystarczy.. a może nawet zabraknie?? Wlałam mleko  do garnka i zaczęłam mieszać żeby się nie spaliło. Robiąc tą czynność przyglądałam się Niellerowi jak to pięknie wsypuje proszek do sześciu kubków. Zaśmiałam się w myślach.
- Ok nasypałem już.
- Mhmh już mleko się gotuje. - Powiedziałam odstawiając garnek z gazu.
- Daj ja to naleję. A ty możesz mieszać . - Stwierdził Horanek
Wziął garnek i zaczął powoli nalewać mleko do kubków. Przy ostatnim troszkę rozlał.. Ale no nic. Ja mieszałam a chłopak wytarł rozlaną ciecz.
_________________________________________________________________________________
Macie krótki sorkaa. Piszcie w kom. czy fajne chociaż wiem że nie jest fajny ;/

2013/10/07

AAAAa

Hejka a więc robię taki zeszyt tylko i wyłącznie o Directioners i 1 D  więc jeśli chcesz być w nim zapisany/na napisz w kom. jak mam cię zapisać ;**

2013/10/05

Rozdział 3 Liam

Macie 3 część imagina o Liamie. Sorki, że dopiero teraz dodaję ale wogóle nie miałam weny...  Nawet teraz nie mam przepraszam.
_________________________________________________________________________________
- No ale am nadzieję, że to nie zniszczy kontaktów między nami. -  Spytał zmartwionym głosem chłopak.
- Nie skądże. Ale wiesz mogłabym prosić o autograf. - Zapytałam
- Jasne.. A masz może kartkę i długopis??
- Hmm takk. - Sięgnęłam do mojej torebki po mój notesik i długopis.
Chłopak podpisał mi kartkę papieru z uśmiechem na twarzy. Jeszcze chwilę rozmawialiśmy gdy zorientowaliśmy się, że siedzimy już w kawiarence z jakieś 3 godz.
- Może będziemy się już zbierać?? Trochę długo już jesteśmy i chyba zaraz będą już zamykać  - Odparłam ze słyszalnym smutkiem w moim głosie.
- Och no tak trochę szybko zleciały te 3 godziny. - Wypowiadając to zdanie wstał sięgnął po moją skórzaną kurtkę i pomógł mi ją nałożyć. Zaś sam  zabrał tylko swoją dżinsową bluzę. podeszłą do nas kelnerka podając nam kawałek papieru na którym widniały czarne cyferki.
- Ile trzeba zapłacić ?? - Spytałam wyciągając portfel z torebki.
- Ileś na pewno. - Usłyszałam odpowiedź na moje pytanie. Uśmiechnął się i wyjął swój portfel z tylnej kieszeni swoich spodni. Otworzył go i wyjął z niego 20 dolarów.
- Dziękuje.. A tu pana reszta o proszę 6 dolarów i 10 centów. - Odparła kelnerka oschłym i zimnym tonem.
- Dziękuje. - Odpowiedział chłopak.
Wyszliśmy ze Starbucksa dotarliśmy do czarnego samochodu. Payne otworzył mi drzwi. Poczekał aż wsiądę po czym je zamknął i sam wsiadł.
- Ile mam Ci oddać pieniędzy?? - Spytałam zapinając pas.
- Hmm pomyślmy yy 0?? - Odpowiedział chłopak zapalając samochód.
- Liam ja nie chcę żebyś za mnie płacił. Później będą plotki, że przyjaźnię się z tobą tylko dla pieniędzy. Jeżeli to można nazwać wogóle przyjaźnią.
- Przestań nawet tak nie mów. I tak można to nazwać przyjaźnią. - Odparł chłopak.
- Ugghh dobrze ale to tylko raz oki? - Spytałam.
- Mhmm -  Odpowiedział Liam ale i tak słyszałam, że pod nosem powiedział " Oczywiście, że nie "..
- Możesz mnie odwieźć do domu?? - Spytałam.
- Jasne.. A gdzie mieszkasz??
- O tu w prawo -  Chłopak zkręcił i zatrzymał samochód.
- Dziękuje. - Podziękowałam.
- To ja dziękuję  za najwspanialszy wieczór świata.. Wiesz to były moje najlepiej spędzone 4 godziny - Powiedział śmiejąc się.
- Haha a wiesz, że moje też?? - Odpowiedziałam śmiejąc się.
- Okej to pa - Pożegnałam się otwierając w tym samym zasie drzwi od samochodu.
- Raczej do zobaczenia -  Odpowiedział Liam uśmiechając się.
Zamknęłam drzwi i udałam się w stronę mojego domu. Wygrzebałam klucze i otworzyłam "wrota" mojego domu. Weszłam do niego coś było w nim innego coś dziwnego. Zdziwiłam się. Zdjęłam buty i poszłam do kuchni ale zatrzymałam się w progu salonu i nie mogłam uwierzyć w to co widzę.
_________________________________________________________________________________
przepraszam że krótki ale braak wenyy piszcie w kom czy się podoba ;)


2013/10/01

Pytanko xdd ;**

Hejkaa mam pytanko czy moje najukochańsze siostry chcą możee następne rozdziały??  Piszcie w kom. czy chcecie czy njee bo nie mam pojęcia czy wa się podobają. Jak będzie pod tym postem z myślę 3 kom to jutro wstawiam następną częśc magina o naszym Liasiu <3 <3 Kocham was Bella ;**